W Toruniu od kilku lat marzą o klasowym wychowanku. Obecnie panuje niestety jedna wielka posucha. Ostatnim świetnym żużlowcem, który swoją przygodę rozpoczynał w mieście Mikołaja Kopernika jest właściwie tylko Paweł Przedpełski. Klub w związku z tym nie zamierza czekać z założonymi rękami i na dniach odbędzie się nabór, jakiego nigdy wcześniej nikt nie widział. - Pierwszy raz w Polsce organizowane jest to z taką pompą - mówi trener eWinner Apatora, Tomasz Bajerski cytowany przez nowosci.com.pl. Przyszłych adeptów czarnego sportu mają zachęcić przede wszystkim gwiazdy tej dyscypliny. 13 marca na Motoarenie pojawią się chociażby indywidualny mistrz Europy Robert Lambert, czy ulubieńcy publiczności, Jack i Chris Holderowie. - Na bank będą chcieli się przejechać i pokażą młodym, jak to wygląda. Pomysł na taki nabór chodził mi po głowie od mojego przyjścia do Torunia. Przez pandemię trzeba było jednak poczekać rok. Mamy bardzo porządną bazę sprzętu. Zawodnicy zostaną wyposażeni w sprzęt, kevlar, ochraniacze. Zapraszamy więc wszystkich chętnych. Pojawi się także młodzież, która do tej pory nie miała kontaktu z motocyklem. Z nią jest trochę więcej pracy, ale dzięki pitbike’om będziemy mogli szybko zobaczyć, jak taki debiutant będzie się zachowywał i jak sobie poradzi. Po kilku treningach można już ocenić, kto trzyma gaz, kto się nadaje, a kto musi jeszcze popracować - dodaje szkoleniowiec. Jednym z gości specjalnych będzie także Marek Graczyk, psycholog klasy mistrzowskiej. Poza nim zdolna młodzież zaprezentuje się przed Łukaszem Pawlikowskim, trenerem i promotorem pitbike’ów oraz Radosławem Smykiem, trenerem przygotowania fizycznego eWinner Apatora. - Odeszły do lamusa czasy, gdy kogoś się od razu odrzucało. Podstawą jest ciężka praca. Oczywiście można stwierdzić, że ktoś jest utalentowany, ale i tak trzeba będzie z nimi pracować. Można mieć nawet największy talent, jednak ten talent trzeba jeszcze rozwinąć. Będziemy się tym zajmować - powiedział Graczyk. - Nie oczekujemy, że przyjdzie młodzież w stu procentach przygotowana. Zrobimy testy, których wyniki wprowadzimy do narodowej bazy talentów. Będziemy patrzeć, czy ktoś podchodzi profesjonalnej do całego rozwoju fizycznego i motorycznego, czy tylko skupia się w stu procentach na swojej dyscyplinie. Jeśli ktoś się nie dostanie teraz, będzie wiedział, nad czym musi jeszcze pracować. Być może przez rok zrobi takie postępy, że do nas wróci. Oprócz samej jazdy na chętnych będą czekały także ćwiczenia - zwis na drążku, bieg na 50 metrów oraz bieg na 600, 800 lub 1000 metrów, w zależności od wieku. Dodatkowo będzie też 60 sekund na zrobienie możliwie jak największej liczby brzuszków i przysiadów - oznajmił z kolei Radosław Smyk. Postawa torunian niewątpliwie powinna być wzorem do naśladowania dla innych klubów. Na szczęście coraz więcej ośrodków inwestuje w najmłodszych. Całkiem niedawno nabór ogłosiły Cellfast Wilki Krosno. Kibice liczą na to, że podobną strategię obierze coraz więcej drużyn, ponieważ kariera Bartosza Zmarzlika, czy Macieja Janowskiego kiedyś dobiegnie końca. Większa ilość adeptów przyczynia się również do wzrostu popularności całej dyscypliny. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź