Obie drużyny do spotkania podchodziły pewne wejścia do czołowej czwórki eWinner 1. Ligi. Jedyną kwestią do wyjaśnienia było to, kto z jakiej pozycji pojedzie w decydującej fazie sezonu. Mocno zainteresowani meczem w Krośnie byli w Ostrowie i Gdańsku, bo te dwie ekipy uzupełniają stawkę play-offów. Mimo zabezpieczonego gruntu, żadna z drużyn w poniedziałek nie zamierzała jechać towarzysko. Piorunujący start zaliczyli goście, wygrywając dwa pierwsze biegi 5:1, a kolejny 4:2. Dziesięciopunktowa zaliczka w tak wczesnej fazie meczu wyglądała dla krośnian bardzo niebezpiecznie, ale i... znajomo. Już raz w tym roku dostali od ROW-u lanie, przegrywając pierwsze spotkanie 27:63. Zapewne wiele osób na stadionie szybko sobie o tym przypomniało.To były jednak tylko złe dobrego początki, jeśli chodzi o gospodarzy. Od tego momentu zaczęło się wielkie odrabianie strat. Premierową trójkę dla miejscowych przywiózł w czwartym wyścigu kapitalny w poniedziałek Mateusz Szczepaniak. 34-letni zawodnik jechał w innej lidze. Urywał się ze startu i tyle go widzieli. To był najlepszy od długiego czasu występ Szczepaniaka w lidze, choć należy zauważyć jego widoczną zwyżkę formy w ostatnim czasie, bo już w Bydgoszczy był cichym bohaterem drużyny. Po drugiej serii startów gospodarze przegrywali już tylko dwoma punktami, co jak na tak potężną stratę w pierwszych biegach, było rzeczą niesamowitą. Co ten Szwed wyczyniał? Warte zauważenia jest to, to co robił podczas meczu w Krośnie Pontus Aspgren. Zawodnik zanotował przedziwny występ. Po dwójce na otwarcie, potem nagle zjechał na murawę jakieś 10 sekund przed startem do biegu. Powód? Okazało się, że wyczuł defekt w swoim motocyklu. Pytanie, dlaczego nie dotknął taśmy. Wówczas mógł przecież za niego pojechać junior. To jednak nie był koniec. W następnym swoim wyścigu Aspgren tak mocno wykontrował maszynę, że wylądował pod bandą. Omal nie wjechał w niego Jakub Janik. Zachowanie Szweda jest o tyle dziwne, że jeszcze kilka dni temu deklarował gotowość do walki w Grand Prix. Tymczasem ma problemy nawet w eWinner 1. Lidze.Im dalej w las, tym dla rybniczan było gorzej. Przed biegami nominowanymi było jasne, że Wilki wygrały zarówno spotkanie, jak i sezon zasadniczy 2021. Na stadionie zapanowała euforia. Leciutko zgasił ją wyścig czternasty, w którym goście na chwilę się obudzili. Para Jepsen Jensen-Gomólski przywiozła na 5:1 Milika i Musielaka. Niczego poza wynikiem jednak to nie zmieniało. Ostatni bieg dnia znów był dla gospodarzy i jedyne sensowne, co można o nim napisać, to że po raz pierwszy z rywalem przegrał Szczepaniak i przez to nie zakończył zawodów z kompletem punktów. Cellfast Wilki Krosno 49ROW Rybnik 41Cellfast Wilki Krosno:9. Tobiasz Musielak 7+1 (1,2*,1,3,0)10. Mateusz Szczepaniak 12+1 (3,3,3,2*,1)11. Patryk Wojdyło nie startował12. Vaclav Milik 8+1 (0,3,2,2*,1)13. Andrzej Lebiediew 14 (2,3,3,3,3)14. Jakub Janik 2 (1,0,1)15. Aleks Rydlewski 0 (0,0,0)16. Jan Kvech 6+2 (0,2*,1*,3)ROW Rybnik:1. Michael Jepsen Jensen 11 (3,2,0,1,3,2) 2. Kacper Gomólski 8+2 (1,1*,2,2,2*) 3. Wiktor Trofimow 6+1 (2*,1,2,1,-) 4. Pontus Aspgren 2 (2,w,w,0)5. Rune Holta 7 (3,1,3,d,0)6. Mateusz Tudzież 3+2 (2*,1*,0)7. Paweł Trześniewski 4+1 (3,0,1*)8. Kacper Tkocz nie startowałBieg po biegu:1. Jepsen Jensen, Trofimow, Musielak, Kvech - 1:52. Trześniewski, Tudzież, Janik, Rydlewski - 1:5 - 2:103. Holta, Lebiediew, Gomólski, Milik - 2:4 - 4:144. Szczepaniak, Aspgren, Tudzież, Janik - 3:3 - 7:175. Milik, Kvech, Trofimow, Aspgren (w) - 5:1 - 12:186. Lebiediew, Jepsen Jensen, Gomólski, Rydlewski - 3:3 - 15:217. Szczepaniak, Musielak, Holta, Trześniewski - 5:1 - 20:228. Lebiediew, Trofimow, Janik, Aspgren (w) - 4:2 - 24:249. Szczepaniak, Gomólski, Musielak, Jepsen Jensen - 4:2 - 28:2610. Holta, Milik, Kvech, Tudzież - 3:3 - 31:2911. Musielak, Milik, Jepsen Jensen, Aspgren - 5:1 - 36:3012. Kvech, Gomólski, Trześniewski, Rydlewski - 3:3 - 39:3313. Lebiediew, Szczepaniak, Trofimow, Holta (d) - 5:1 - 44:3414. Jepsen Jensen, Gomólski, Milik, Musielak - 1:5 - 45:3915. Lebiediew, Jepsen Jensen, Szczepaniak, Holta - 4:2 - 49:41