Przeciwko Orłowi nie może wystąpić Philip Hellstroem Baengs, który w poniedziałek doznał kontuzji w meczu ligi szwedzkiej. 18-latka czeka kilkutygodniowa przerwa od żużla. Mógłby wystąpić za niego Mirosław Jabłoński, ale on też nie pojedzie. Powody braku powołania dla tego żużlowca są jednak dość enigmatyczne i podejrzane. Klub z Gniezna stwierdził, że Jabłoński nie jest w odpowiedniej dyspozycji sportowej i zdrowotnej, by reprezentować drużynę w spotkaniu ligowym. To wersja oficjalna. Nieoficjalnie jednak wiemy, że relacje na linii Jabłoński-Start Gniezno od dawna najlepsze nie są. Występów 36-latka w barwach tego klubu w najbliższym czasie nie należy się spodziewać. A czego można spodziewać się po Sucheckim? Raczej niczego specjalnego. W tym roku w ogóle nie jeździł. Rok temu pojechał w kilku spotkaniach PSŻ-u Poznań, ostatnie z nich kończąc z trzema zerami na koncie. Najlepszy występ zaliczył przeciwko Wilkom Krosno, przywożąc 8+1 na własnym torze. Generalnie jednak jeździł kiepsko, a była to przecież 2. Liga Żużlowa. Trudno wierzyć, że zwłaszcza po tak długiej przerwie, będzie w stanie cokolwiek zdziałać na wyższym poziomie, w dodatku wchodząc w sezon z marszu. Suchecki to były brązowy medalista MIMP, ale było tak dawno, że mało kto o tym pamięta. Kibice nie są zachwyceni - Mirek nie jest w odpowiedniej dyspozycji sportowej i zdrowotnej? A Zbyszek jest w dobrej? Nawet nie wiedziałem, że on jeszcze jeździ. Jaja sobie robicie? Co to za ściema? - pyta pan Dawid. - Jest i "Suchy". Od razu przypominają się złote czasy Carbonu i 1,8 miliona długu po ekstralidze - dodaje pan Piotr. - Kiedy myślisz, że już po sezonie i nic cię w tym roku nie zaskoczy... Iście przyszłościowy ruch - wtóruje mu jego imiennik. Widać, że fani zbyt zadowoleni z transferu Sucheckiego nie są. Wielu z nich pyta, dlaczego w to miejsce nie można było wstawić juniora, skoro mecz i tak nie ma żadnego znaczenia. Kontrakt Sucheckiego jest jednak prawdopodobnie ukłonem w stronę samego żużlowca, który nie odjechał w tym roku zawodów i chce w ten sposób uniknąć karencji. Wiele zatem wskazuje na to, że doświadczony zawodnik nie zamierza kończyć sportowej kariery. Przy okazji dodajmy, że Suchecki w barwach Startu już jeździł - w sezonie 2015. Od tego czasu nie wiodło mu się najlepiej. Zaliczył później bardzo przeciętny sezon w Wandzie Kraków czy rok praktycznie bez jazdy w ROW-ie Rybnik.