Każdy inny wynik, niż zwycięstwo beniaminka za trzy punkty byłby dużą niespodzianką. Po pierwsze - Cellfast Wilki są w gazie i zajmują się na prowadzeniu w tabeli, po drugie - wygrali w Gnieźnie 50:38, a po trzecie Aforti Start przyjechał na teren rewelacji rozgrywek osłabiony brakiem Petera Kildemanda. Duńczyk w środę złamał obojczyk i czeka go dłuższy rozbrat od ścigania. Kapryśna pogoda przeszkadza krośnianom i gnieźnianom W pierwszej stolicy Polski, kiedy te drużyny między sobą rywalizowały, było sporo upadków. Tor pozostawiał wiele do życzenia. Tym razem na szczęście sytuacja się nie powtórzyła, choć spotkanie rozpoczęło się z piętnastominutowym opóźnieniem. Sędzia postanowił najpierw doprowadzić nawierzchnię do stanu używalności po wcześniejszych opadach deszczu. Kolejną przerwę mieliśmy po zakończeniu pierwszego wyścigu, znów przypomniała o sobie kapryśna pogoda. Tor w Krośnie był jednak twardy, co tylko utwierdziło wszystkich, że zawody są niezagrożone. Lepiej dopasowali się miejscowi, którzy z biegu na bieg powiększali przewagę. Dla gnieźnian ten tor był z kolei zagadką. W początkowej fazie zawodów tylko Timo Lahti potrafił nawiązać walkę z gospodarzami. Oskar Fajfer i Frederik Jakobsen tracili punkty, co tylko pogarszało sytuację Aforti Startu. Juniorzy gości z wielkimi problemami poruszali się po krośnieńskim owalu. Nie dali rady nawet młodzieżowcom Cellfast Wilków. Fajfer swój wyścig wygrał dopiero na zakończenie dnia. Polowanie na rekord toru! Żużlowcy wykręcali świetnie czasy, urządzili sobie wręcz polowanie na rekord toru. Wynik ustanowiony niedawno przez Andrzeja Lebiediewa został pobity w wyścigu ósmym przez... samego Łotysza! Od dziś rekord toru Lebiediewa w Krośnie wynosi 66,90 sek. Jeden z liderów beniaminka nieznacznie poprawił czas (wcześniej rekord wynosił 66,93 sek. Już druga seria startów zapowiadała taki przebieg zdarzeń, bo Lebiediew i Musielak poruszali się po torze naprawdę szybko. Doskonale dysponowany był Vaclav Milik (komplet 14+1). Jedną nogą są już w play-offach Podopieczni Michała Finfy i Ireneusza Kwiecińskiego zgarnęli komplet "oczek". W tabeli eWinner 1. Ligi uzbierali ich już 16. Jeżeli w następnej kolejce pokonają u siebie Zdunek Wybrzeże Gdańsk, to już raczej nikt nie odbierze im miejsca w fazie play-off. Jesteśmy świadkami historii, tak mocnej drużyny w Krośnie jeszcze nie było. A co z gnieźnianami? Muszą na spokojnie przeanalizować swoją sytuację. Kildemand będzie pauzował przynajmniej przez kilka tygodni. Na dniach powinna zapaść decyzja, czy warto zakontraktować jeszcze jednego zawodnika. Unia Tarnów odstaje od reszty, ale Aforti Start ma swoje ambicje. Spokojne utrzymanie działaczy nie zadowala. CELLFAST WILKI KROSNO: 56 AFORTI START GNIEZNO: 34 AFORTI START GNIEZNO: 1. Kevin Fajfer - 2+1 (0,1*,0,1) 2. Frederik Jakobsen - 7 (0,2,2,3,0) 3. Timo Lahti - 8+1 (3,2,1*,0,2) 4. Mirosław Jabłoński - 5 (2,0,2,d,1) 5. Oskar Fajfer - 10 (1,2,2,2,3) 6. Marcel Studziński - 1 (1,0,0) 7. Mikołaj Czapla - 1 (0,0,1) CELLFAST WILKI KROSNO: 9. Tobiasz Musielak - 12+1 (2,3,3,3,1*) 10. Mateusz Szczepaniak - 6 (3,1,1,1,d) 11. Patryk Wojdyło - 5+1 (1*,1,1,2) 12. Vaclav Milik - 14+1 (3,3,3,2*,3) 13. Andrzej Lebiediew - 13+1 (2*,3,3,3,2) 14. Bartosz Curzytek - 4 (3,1,0) 15. Aleks Rydlewski - 2+1 (2*,0,w) 16. Jakub Janik - NS Bieg po biegu: 1. Lahti, Musielak, Wojdyło, K. Fajfer - 3:3 2. Curzytek, Rydlewski, Studziński, Czapla - 5:1 (8:4) 3. Milik, Lebiediew, O. Fajfer, Jakobsen - 5:1 (13:5) 4. Szczepaniak, Jabłoński, Curzytek, Studziński - 4:2 (17:7) 5. Milik, Lahti, Wojdyło, Jabłoński - 4:2 (21:9) 6. Lebiediew, Jakobsen, K. Fajfer, Rydlewski - 3:3 (24:12) 7. Musielak, O. Fajfer, Szczepaniak, Czapla - 4:2 (28:14) 8. Lebiediew, Jabłoński, Lahti, Curzytek - 3:3 (31:17) 9. Musielak, Jakobsen, Szczepaniak, K. Fajfer - 4:2 (35:19) 10. Milik, O. Fajfer, Wojdyło, Studziński - 4:2 (39:21) 11. Musielak, Milik, K. Fajfer, Jabłoński - 5:1 (44:22) 12. Jakobsen, Wojdyło, Czapla, Rydlewski (w) - 2:4 (46:26) 13. Lebiediew, Fajfer, Szczepaniak, Lahti - 4:2 (50:28) 14. Milik, Lahti, Jabłoński Szczepaniak (d) - 3:3 (53:31) 15. Fajfer, Lebiediew, Musielak, Jakobsen - 3:3 (56:34) Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź