Noty dla zawodników Cellfast Wilków Krosno: Tobiasz Musielak 3. Jak na niego, to słabo. Nie da się ukryć, że to nie ten sam zawodnik, który szokował kapitalną dyspozycją u progu sezonu. Musielak łatwo gubi punkty i często daje się przywozić na 1:5. W poniedziałek zresztą dokładnie w taki sposób rozpoczął mecz. To niepokojący prognostyk, bo za kilka dni pojedzie w GP Challenge, gdzie rywale będą znacznie mocniejsi niż większość tych z eWinner 1. Ligi. Mateusz Szczepaniak 5. Niesamowitą formę złapał ten żużlowiec. To nie jest pierwszy taki dobry mecz w jego wykonaniu. Komplet punktów stracił dopiero w ostatnim wyścigu, kiedy to losy były już rozstrzygnięte. Takiego Szczepaniaka potrzebują w Krośnie na play-offy. Kto wie, może kiedyś znowu zaatakuje PGE Ekstraligę? Patryk Wojdyło bez oceny. Nie startował. Vaclav Milik 4. Solidny, ale bez żadnej rewelacji. Czyli typowy Milik. Osoby o tym nazwisku mają to do siebie, że zachowują się powtarzalnie. Piłkarz Milik regularnie nie trafia na pusta bramkę, a żużlowiec Milik regularnie robi 6-8 punktów w lidze. W Krośnie jest solidnym doparowym i właśnie taka rola zadowala chyba zarówno jego, jak i działaczy. Andrzej Lebiediew 5+. Blisko perfekcji. Przegrał tylko z Holtą w pierwszym biegu, co wstydu nie przynosi, choć Norweg z polskim paszportem mógłby być dla Łotysza ojcem. Później Andrzej wyprawiał na torze cuda i oglądało się go z przyjemnością. Łatwość mijania rywali była szokująca. On również złapał formę w idealnym momencie sezonu. Jakub Janik 1+. Dojeżdżał do mety, a to już jakiś plus. Niby ten zawodnik zrobił małe postępy, ale to wciąż za mało, aby sensownie punktować nawet na tym poziomie. Wielce prawdopodobne, że także w 2. Lidze Żużlowej miałby z tym problemy. Aleks Rydlewski 1. Jak wyżej. U tego żużlowca jednak występuje również problem z płynnością jazdy, który widać u niego od dawna. Rydlewski ma już niemniej 19 lat, a jak miał tę przypadłość, tak ma nadal. Jan Kvech 4+. Sześć punktów i dwa bonusy w czterech biegach to jak na zawodnika spod numeru 16, rezultat zdecydowanie zadowalający. Wilki trafiły w dziesiątkę z tym transferem, podobnie jak z Musielakiem i Milikiem. Kvech wozi szalenie ważne punkty, które koniec końców decydują o wyniku meczu. Noty dla zawodników ROW-u Rybnik: Michael Jepsen Jensen 4. Sinusoidalny, ale ostatecznie całkiem dobry występ. Na pewno lepszy niż te, przez które jakiś czas temu Duńczyk stracił miejsce w składzie. W wielu biegach poniedziałkowego spotkania był naprawdę szybki, ale czasami nie miał za bardzo pomysłu, jak pilnować pozycji. Tak właśnie stracił np. zwycięstwo w wyścigu z Lebiediewem, który wyprzedził go na samej mecie. Kacper Gomólski 4+. Jak na mecz wyjazdowy, to jest dobry wynik. Dziesięć punktów z bonusami wyglądałoby jednak lepiej, gdyby Gomólski przywiózł chociaż jedną "trójkę". Z drugiej jednak strony też nie zanotował ani jednego zera. Wiktor Trofimow 4. Także całkiem udane zawody pod względem sportowym. Nieco mniej udane pod kątem budowania relacji w drużynie, bo rozwścieczył Holtę, ostro zajeżdżając mu drogę na prostej w jednym z biegów. Nie byłoby w tym niczego złego, gdyby nie fakt, że Trofimow już któryś raz w tym sezonie stwarza niebezpieczną sytuację na torze. Pontus Aspgren. Chyba nawet on sam nie wie, co się działo w tym meczu. Dwójka, dwa wykluczenia i zero. Najpierw tuż przed startem zdefektował mu motocykl, później jechał nie na swoim i nie umiał nim kierować. Mający duże ambicje 30-letni żużlowiec takich występów musi się wystrzegać, jeśli chce jeszcze zawojować światowy speedway. Rune Holta 3+. Przyzwyczaił w tym sezonie do znacznie lepszych występów. Dobrze wyglądają dwa wygrane biegi, ale poza tym to było kiepsko. Jedynka, defekt i zero. Ten defekt to oczywiście taki trochę udawany, bo miał miejsce we wspomnianej sytuacji z Trofimowem, po której Holcie odechciało się jechać. Mateusz Tudzież 3+. Zrobił swoje, przywożąc w meczu wyjazdowym z bonusami pięć punktów. Zaczął jednak bardzo niebezpiecznie, notując groźny upadek. Nie zauważył, że rywal wobec przerwania biegu, zamyka gaz i nadział się na niego na prostej. Na szczęście, nic mu się nie stało. Paweł Trześniewski 4. Podobnie, jak Tudzież. Ocena jednak wyższa, bo Paweł jest o kilka lat młodszy od kolegi z pary, a jednak jedzie już dużo pewniej. Widać, że plotki o jego talencie zawierały dużo prawdy. Imponuje przede wszystkim spokój Trześniewskiego, zarówno na torze, jak i poza nim. Kacper Tkocz bez oceny. Nie startował.