26-letni żużlowiec w zakończonym sezonie awansował z Wilkami Krosno (komplet zwycięstw), a także okazał się najlepszym zawodnikiem 2. Ligi Żużlowej (średnia biegowa 2,652). Mimo rewelacyjnych wyników sportowych, zdecydował się na inny klub. - Wiele czynników wpłynęło na zmianę klubu. Mam wielką nadzieję, że następny sezon rozpocznie się zgodnie z planem i oczywiście biorę to pod uwagę. Logistycznie wszystko mogę rozwiązać, a także połączyć z innymi rzeczami. Żeby dojechać do Krosna musiałem w jedną stronę przejechać 700 kilometrów, a później trzeba było jeszcze wracać - powiedział Wadim Tarasienko w rozmowie z Interią. Rosjanin wciąż jest stosunkowo młodym zawodnikiem. Rozwój sportowy stawia na pierwszym miejscu - a co za tym idzie - musi włożyć dużo pieniędzy w sprzęt. Wybór Abramczyk Polonii ma pomóc mu się rozwinąć. Będzie startował w jednym zespole m.in. z Andreasem Lyagerem, Davidem Bellego, Grzegorzem Zengotą czy Adrianem Gałą. Jerzy Kanclerz zbudował ciekawy skład. - Ja chcę się przez cały czas rozwijać. Sprzęt musi działać na tym lub na jeszcze lepszym poziomie niż miało to miejsce w 2020 roku. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę - dodał. Tarasienko w końcu będzie reprezentował swoje miasto. Od wielu lat mieszka w Bydgoszczy. Do tej pory ścigał się na torze przy ulicy Sportowej tylko jako gość. - Pasuje mi ten tor, w 2020 roku zresztą to pokazałem. Osiągam tam całkiem fajne wyniki. Każdy zawodnik chce się ścigać na domowym torze, który mu odpowiada. A jazda w Bydgoszczy sprawia mi radość. Mieszkam tam na co dzień, zatem będę mógł spędzić na bydgoskim torze więcej czasu. Sumiennie podziałam z motorami, wszystko musi grać na 100 procent - stwierdził żużlowiec. Życie w Bydgoszczy podoba się naszemu rozmówcy. - Mieszkam w tym mieście od czasów moich startów w Polonii Piła. Był to 2015 rok, czyli już szósty sezon. Bydgoszcz jest świetnie położona. Spokojnie można wybrać się na zawody do Danii czy Szwecji, jest blisko. Mieszkam w końcowej części miasta, mogę zatem codziennie wybierać się do lasu i trenować. Często jeżdżę rowerem. Spacerujemy po całym mieście. Naprawdę bardzo mi się podoba. Nie ma dużego ruchu, jest spokojnie - przyznał. Rosjanin w Bydgoszczy ma bazę, menedżera oraz mechaników. Dla nich jazda w Abramczyk Polonii będzie sporym ułatwieniem. Skorzystają na tym także rodziny wszystkich zainteresowanych. - Dokładnie, wszyscy mieszkają w Bydgoszczy. Mam tam też bazę. Wybrałem najlepszą ofertę pod względem logistycznym, ale o tym już mówiłem. Każdy z nas chce spędzać czas z rodzinami. Wydaje mi się, że Abramczyk Polonia to słuszna decyzja - zaznaczył Tarasienko. Żużlowcy z Rosji często wybierają Bydgoszcz jako miejsce do życia i przyjeżdżają nad Brdę z rodzinami. Zrobili tak m.in. Emil Sajfutdinow i Artiom Łaguta. - Z Bydgoszczy praktycznie wszędzie jest dosyć blisko na mecze wyjazdowe. Trzeba pokonać tyle samo kilometrów. Daleko jest tylko do Krosna oraz Tarnowa. Warszawa blisko, skąd można polecieć do Rosji lub na jakieś wakacje. Lokalizacja jest świetna - podsumował.