Proszowski zapłacił posadą za sześć porażek z rzędu, a czary goryczy dopełniła kompromitująca przegrana w ubiegłą niedzielę w Krośnie (30:60). Łatwo o wniosek, że z dotychczasowego menedżera zrobiono kozła ofiarnego i głównego winowajcę dramatycznej sytuacji w jakiej znajduje się drużyna. Proszowskiemu można zarzucić wiele. Zarówno w kwestiach taktycznych, jak i wyborach personalnych, że za bardzo przywiązywał się do nazwisk i zbyt długo czekał ze zmianami. Czasami działał wręcz irracjonalnie. W Krośnie np. wypuścił z dwóch rezerw taktycznych Iversena i Tungate'a tuż po ich groźnych upadkach. Na dodatek bieg po biegu. Co nie zmienia, faktu, iż trudno nie oprzeć się wrażeniu, że usunięcie Proszowskiego jest tylko i wyłącznie sztuką dla sztuki. Przestawianiem pionka w obrębie swojej szachownicy. Pokazaniem opinii publicznej, że coś się zrobiło żeby nikt nie miał pretensji, że siedzi się z założonymi rękami. No bo pan Tomasz nie odszedł przecież całkiem z klubu. Były sędzia, którego zaangażowano w Unii Tarnów przed sezonem 2019 będzie teraz odpowiadał, jak to ładnie ujęto na oficjalnej stronie za przygotowanie organizacyjno-regulaminowe, co pachnie prowadzeniem jakiś wykładów. Kiedyś w podobny sposób zabawiono się z obecnym trenerem - Pawłem Baranem. Kilka lat temu niby wyrzucono go za kiepskie wyniki, a jednak dziwnym trafem przechadza się po parku maszyn do tej pory tyle, że zmienił mu się napis na bluzie klubowej. Trudno to inaczej nazwać niż mydleniem oczu. Zmiana kapitana na przeciekającym tarnowskim okręcie przed rundą rewanżową jest czymś w rodzaju łapania brzytwy, ale i wiarą w efekt nowej miotły. Jacek Rempała, u którego robi silniki większość żużlowców Unii obejmuje zespół rozbity i... w sumie nie ma nic do stracenia. Może tylko zyskać. Jeśli utrzymałby zespół, który jest już jedną nogą w 2. Lidze Żużlowej należałoby go uznać za cudotwórcę, żużlowego Copperfielda. Rempała ma ma dać impuls, ale swoją drogą, ciekawe jak pogodzi obowiązki menedżera z funkcją tunera. Ciężko wyobrazić sobie, że pan Jacek jest w parku maszyn człowiekiem na dwa etaty. Prowadzącym drużynę, a w międzyczasie jeszcze latającym ze śrubokrętem między boksami, doregulowujący swoim klientom silniki. Awizowane składy: Cellfast Wilki Krosno 1. Tobiasz Musielak 2. Mateusz Szczepaniak 3. Vaclav Milik 4. Patryk Wojdyło 5. Andrzej Lebiediew 6. Jakub Janik Unia Tarnów 9. Niels K. Iversen 10. Oskar Bober 11. Artur Mroczka 12. Ernest Koza 13. Rohan Tungate 14. Patryk Zieliński 15. Przemysław Konieczny Początek meczu: 29 maja (sobota) - godz. 16:00 Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź