20-latek zaczął pojawiać się w polskich rozgrywkach (między innymi Nice Cup) w roku 2019. Kilka osób z naszego kraju poczyniło starania, aby McGuinness oraz inny młody Australijczyk Liam May mogli mieszkać nad Wisłą i szukać tu swoich szans na rozwój kariery. Ten drugi błyskawicznie zwrócił na siebie uwagę i podpisał umowę z samą Fogo Unią Leszno. W barwach tego klubu występował w DMPJ. Jego występy były różne, choć czasem pokazywał się z dobrej strony. Ostatecznie jednak jakiegoś wielkiego szału nie zrobił. McGuinness z kolei klubu jeszcze nie miał, ale próbował, gdzie się dało. Pod koniec 2019 roku udało mu się zaczepić w Polonii Bydgoszcz, gdzie mógł np. startować spod numeru 8/16. Fakty są jednak takie, że ani razu nie pokazał rzekomych dużych umiejętności. Na treningach radził sobie bardzo przeciętnie, a gdy dostał trzy szanse podczas meczu w Gdańsku w kwietniu 2021, nie zdobył żadnego punktu. Miał wyraźne problemy z płynnym pokonywaniem łuków. Kolejnych szans już nie dostał. Trudno się zresztą dziwić, bo poziom rozgrywek go przerastał. Jako że wobec tego żużlowca czasem używano porównania "drugi Ward", oczekiwano od niego sporo. Do Warda jednak trochę mu brakuje, a dodajmy że ma 20 lat. Darcy w wieku 17 lat notował już kapitalne występy w ekstralidze. Lubi zabalować? Mówi się również, że McGuinness to imprezowa dusza i niekoniecznie ma to korzystne przełożenie na jego sportową karierę. - To prawda, że ten gość potrafi wyjść na imprezę w poniedziałek i wrócić w czwartek? - pytali się nawzajem kibice Polonii na meczu z Unią Tarnów, gdzie Australijczyk pełnił rolę rezerwowego. W Bydgoszczy był już jeden taki, który lubił sobie zabalować. Josh Grajczonek jednak przy swoim lekkodusznym usposobieniu woził punkty, wic nie było o co się do niego przyczepić. Był jednym z bohaterów sezonu 2019, w którym Polonia wygrała rozgrywki 2. Ligi Żużlowej. Przed Braydenem ostatni rok w gronie juniorów i jeśli teraz nie pokaże czegoś konkretnego, to raczej więcej nie pojeździ. Przede wszystkim wydaje się, że żużlowiec jeździ zbyt mało i zbyt rzadko. Po pierwsze odbiera mu to tzw. rytm meczowy, dzięki któremu można utrzymać się w dobrej dyspozycji. Po drugie, nie ma gdzie się wypromować - nawet gdyby miał talent. Trzeba jednak powiedzieć wprost, że umowa z McGuinnessem była jednym z najbardziej chybionych strzałów Polonii na rynku transferowym w ciągu ostatnich kilkunastu lat.