Noty dla zawodników Aforti Startu Gniezno: Mirosław Jabłoński 1+. Bardzo waleczny, ale bez efektów. Pojechał tylko dwa razy, przywiózł jeden punkt. Doświadczony zawodnik już kilka razy w tym roku pokazał, że potrafi jeszcze solidnie punktować, ale tym razem tego nie potwierdził. Dostał dwie szanse, później Rafael Wojciechowski musiał ratować się rezerwami, by dogonić jeszcze uciekających rywali. Jabłoński musi się poprawić, jeśli chce być w składzie. Kevin Fajfer 2. Ocena nieco wyższa za to, że pojechał po długiej przerwie w biegu nominowanym i urwał punkty bydgoszczanom, mimo że w parze z Marcelem Studzińskim był skazany na pożarcie. Po szokujących wynikach w zeszłym sezonie i zdobyczach nawet dwucyfrowych, nowy rok dla Fajfera przypomina bardziej jego karierę juniorską, w której jeździł raczej słabo. Timo Lahti 4+. Rezultat na papierze bardzo dobry, ale Lahti jak na jednego z liderów na pewien poważny problem. Jest nierówny i trudno na niego liczyć w każdym kryzysowym momencie. To nie jest ten człowiek, który na 100% uratuje drużynę, wygrywając najważniejszy bieg. Jemu raz się udaje, innym razem jest z tyłu. Jak na czołową postać zespołu, jest mocno chimeryczny. Peter Ljung 1. To jest katastrofa. Potwierdzają się obawy dotyczące Szweda, który nie jest w stanie pozbierać się po upadku w Szwecji rok temu. Ewidentnie zamyka gaz w sytuacjach stykowych i trudno wierzyć, by to się zmieniło. Nawet gdy dobrze wyjdzie ze startu, niczego mu to nie daje. Musi się poważnie zastanowić, czy taka jazda ma jeszcze sens. Oskar Fajfer 5. To jest żużlowiec, którym wobec posuchy wśród mocnych krajowych seniorów powinny zainteresować się kluby ekstraligowe. Kolejny raz ciągnie swoją drużynę, zdobywa pokaźną ilość punktów i pokonuje liderów drużyny przyjezdnej. Nie ustrzegł się wpadki, ale te zdarzają się każdemu. To idealny wiek na ponownie zaatakowanie PGE Ekstraligi. Fajfer ma już w niej doświadczenie, bowiem startował w elicie jako junior. Mikołaj Czapla 1. To nie jest ten sam chłopak, co w zeszłym roku. W sezonie 2020 nikt na niego nie stawiał, a tymczasem potrafił nieoczekiwanie urywać punkty rywalom. Tym razem już tak nie jest, a Czapla ma problemy nawet z płynną jazdą. Traci przez to punkty, tak jak właśnie w niedzielę, kiedy to na mecie wyprzedził go Wiktor Przyjemski. Marcel Studziński 4. Swoje zrobił, i to nawet z nawiązką. Ocena nieco wyższa na zachętę, bo w końcu u tego trudnego pod względem charakteru zawodnika widać chęć do jazdy, a przede wszystkim do walki. Pojechał także w 14. biegu, w którym mógł zapunktować, szedł odważnie po zewnętrznej, ale został ostro zablokowany. Tak czy inaczej, kolejny udany występ. Frederik Jakobsen 3+. Bardzo dobry początek i kiepska końcówka, "okraszona" dotknięciem taśmy w bardzo ważnym momencie, kiedy to de facto pozbawił swoją drużynę nadziei na zwycięstwo. Jedzie nieco słabiej niż rok temu i wydaje się, że dobrze zrobił zostając w eWinner 1. Lidze, bo mógłby mieć problemy z punktowaniem wśród najlepszych. Noty dla zawodników Abramczyk Polonii Bydgoszcz: Daniel Jeleniewski 4+. Bardzo udany debiut w nowych barwach. Jedenaście punktów na wyjeździe w przypadku żużlowca, który miał w tym sezonie tak mało jazdy, należy uznać za rezultat jak najbardziej godny pochwalenia. Nieco słabsza środkowa część zawodów, ale w końcówce przełożył się i wygrywał ważne biegi. Kto wie, być może zagości w składzie na dłużej niż tylko do powrotu Grzegorza Zengoty. David Bellego bez oceny. Nie startował. Wadim Tarasienko 4. Dobry występ Rosjanina, który co prawda nie zachwyca już tak jak na początku sezonu, ale nadal robi swoje. W Gnieźnie przede wszystkim jechał równo, nie przywiózł żadnego zera, a w większości biegów pomagał także partnerom z drużyny. Szkoda, że oni jemu czasem przeszkadzali. Adrian Gała 5. Rewelacja. Aż do ostatniego biegu jadący na swoim domowym torze 26-latek był nie do złapania. Nawet gdy przegrywał starty, objeżdżał rywali jak slalomowe tyczki. Publiczność momentami oklaskiwała go bardziej niż miejscowych zawodników, bo też były ku temu powody. Z takim Gałą Polonia nadal ma jakieś nadzieje na awans do play-off. Andreas Lyager 2. Tu jest pewien problem. To nie jest ten sam Lyager, co w zeszłym roku. Jeździ niepewnie, momentami agresywnie (przewrócił Tarasienkę) i przede wszystkim znacznie słabiej punktuje. Może mówić o szczęściu, że nie skusił się na propozycje z PGE Ekstraligi, bo obecnie mógłby bardzo tego żałować. Powoli musi zacząć obawiać się o miejsce w składzie, bo przecież za chwilę wróci Zengota i Bellego. Wiktor Przyjemski 3. Trzy punkty na wyjeździe to całkiem niezły wynik jak na 16-latka z praktycznie zerowym doświadczeniem ligowym. Walczył na trasie i pokonywał miejscowych, tak jak na przykład w biegu z Mikołajem Czaplą, którego wyprzedził na samej niemal kresce. Brakuje mu jeszcze nieco torowej odwagi, zdarza się, że zamyka gaz przy starciach z rywalami. Nikodem Bartoch 2. Wykonał absolutny plan minimum, czyli wygrał z Czaplą w biegu młodzieżowym. I poza tym to nic nie pokazał, kolejny zresztą raz. Jerzy Kanclerz musi się zastanowić, czy jest sens, by w przyszłym roku kończący wiek juniora Bartoch jeździł w Abramczyk Polonii jako podstawowy młodzieżowiec. 20-latek nie robi postępów. Jewgienij Sajdullin. Bez oceny. Pojawił się na torze raz, w środku zawodów i przyjechał daleko z tyłu. Zobacz nasz codzienny program o Euro - Sprawdź!Komentujemy każdy mecz Euro na żywo - Posłuchaj naszych relacji!