Goście przystępowali do meczu w Bydgoszczy w podłych humorach. Dwie z rzędu porażki na starcie sezonu ustawiały ich w fatalnym położeniu. Forma gospodarzy była kompletną niewiadomą. Poloniści potyczką z przetrzebioną kontuzjami Unią Tarnów dopiero inaugurowali rozgrywki eWinner 1. Ligi. To nie było spotkanie, do którego będziemy z rozrzewnieniem wracać latami. Nawet pomimo tego, że podopieczni Lecha Kędziory rozpoczęli od mocnego uderzenia, ale do połowy zawodów przeżywali prawdziwe katusze. Wzmocnieni ozdrowieńcem Przemysławem Koniecznym i ściąganym awaryjnie ze Szwecji Kimem Nilssonem, lecz jeszcze bez jednej ze swoich głównych armat - Nielsa Kristiana Iversena tarnowianie nadspodziewanie nieźle się trzymali, tylko tak między Bogiem a prawdą, to wymieniona dwójka nie robiła wielkiej różnicy. Skandynaw był z reguły dostarczycielem punktów i jego przyjazd do Polski urastał do czegoś na wzór łapania się brzytwy. W Unii poza Rohanem Tungate'm nie było komu zwyciężać wyścigów. Już w drugim biegu gospodarze stracili juniora Mateusza Błażykowskiego, który najechał w pierwszym łuku na Dawida Rempałę. Unia szybko odrobiła stratę, a po czwartym biegu objęła nawet na chwilę prowadzenie. Potem do głosu doszli Poloniści, którzy od ósmej odsłony włączyli tryb walca. Przede wszystkim jednak byli najzwyczajniej w świecie bardziej wyrównanym zespołem. Znów potwierdziła się stara zasada, że nie trzeba mieć mocnych młodzieżowców, jeśli pozostała piątka z podstawowego składu staje na wysokości zadania. Tam każdy z seniorów poza Grzegorzem Zengotą zapisał na swoim koncie dwucyfrówkę okraszoną przynajmniej dwoma zwycięstwami biegowymi. Bomba! Co do wychowanka Falubazu Zielona Góra, nie błyszczał już w sparingach i musi szybko wziąć się garść. Przy zawodniku, który miał być trzecią strzelbą po Tarasience i Bellego, pozostający przed sezonem w głębokim cieniu kolegi Adrian Gała wyglądał jak profesor. Rosjanin, Francuz i Australijczyk Tungate jeździli w swojej zamkniętej dla reszty lidze. Jedyne rysy na nieskazitelnych dorobkach stranieri gospodarzy, to właśnie robota filigranowego przyjaciela Marcina Gortata. Sęk w tym, że rewelacyjny i niełapalny w pierwszych trzech seriach Australijczyk stracił nagle w dwunastym biegu kontakt z bazą. Na wyjściu z drugiego wirażu przy próbie wyprzedzenia Andreasa Lyagera wymierzył mu chamskiego kopniaka za co słusznie zobaczył czerwoną kartkę. Unia bez swojego lidera była w końcówce już tylko tłem dla gospodarzy. Cztery ostatnie biegi to 18:6 dla Abramczyk Polonii. Za nami dopiero trzy serie, a Unia z papierowego faworyta do play-offów zamieniła się w głównego kandydata do spadku do 2. Ligi Żużlowej. Zawodnicy Tomasza Proszowskiego i Pawła Barana nie mają już noża na gardle, tam nad głowami wisi potężnych rozmiarów tasak. ABRAMCZYK POLONIA Bydgoszcz 54 UNIA Tarnów 35 Unia Tarnów 1. Kim Nilsson 5+1 (0,1*1,2,1) 2. Ernest Koza 6 (1,2,0,2,1) 3. Artur Mroczka 6 (1,1,2,2,0) 4. Alexander Woentin 2 (2,0,w,-,0) 5. Rohan Tungate 10+1 (3,3,3,1*,w) 6. Dawid Rempała 3+1 (2*,1,0) 7. Przemysław Konieczny 3 (3,0,0), 8. Piotr Świercz NS Abramczyk Polonia Bydgoszcz 9. Wadim Tarasienko 13+1 (2*,2,3,3,3) 10. Adrian Gała 11+3 (3,1*,2*,3,2*) 11. David Bellego 13+1 (3,3,2,3,2*) 12. Grzegorz Zengota 5+2 (2,2*,1*,0) 13. Andreas Lyager 10 (0,3,3,1,3) 14. Mateusz Błażykowski 0 (u/ns,ns) 15. Nikodem Bartoch 2 (1,0,1), 16. Brayden McGuinness NS Sędziował Tomasz Fiałkowski Bieg po biegu: 1. Bellego, Tarasienko, Mroczka, Nilsson - 5:1 2. Konieczny, Rempała, Bartoch, Błażykowski - 1:5 (6:6) 3. Tungate, Zengota, Koza, Lyager - 2:4 (8:10) 4. Gała, Woentin, Rempała, Błażykowski (NS) - 3:3 (11:13) 5. Bellego, Zengota, Mroczka, Woentin - 5:1 (16:14) 6. Lyager, Koza, Nilsson, Bartoch - 3:3 (19:17) 7. Tungate, Tarasienko, Gała, Konieczny - 3:3 (22:20) 8. Lyager, Mroczka, Wonetin (w), Błażykowski(ns) - 3:2 (25:22) 9. Tarasienko, Gała, Nilsson, Koza - 5:1 (30:23) 10. Tungate, Bellego, Zengota, Rempała - 3:3 (33:26) 11. Tarasienko, Nilsson, Tungate, Zengota - 3:3 (36:29) 12. Bellego, Koza, Bartoch, Konieczny - 4:2 (40:31) 13. Gała, Mroczka, Lyager, Tungate - 4:2 (44:33) 14. Lyager, Gała, Nilsson, Woentin - 5:1 (49:34) 15. Tarasienko, Bellego, Koza, Mroczka - 5:1 (54:35) Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź