Obaj doświadczeni żużlowcy byli zakontraktowani w Wilkach Krosno, ale od dawna już nie mają okazji do regularnej jazdy. Beniaminek rozgrywek jedzie rewelacyjnie i szokuje środowisko, mimo klęski w pierwszym meczu. Szybko jednak tamtejsi działacze wyciągnęli wnioski, ściągając Tobiasza Musielaka i Vaclava Milika. Ten pierwszy jest najlepszym zawodnikiem rozgrywek, drugi też jedzie bardzo dobrze i tak oto Krosno może zacząć marzyć o PGE Ekstralidze. Tym bardziej, że swoje jadą także pozostali. Dla Jeleniewskiego i Ljunga nie było miejsca. Polakiem zainteresował się zdesperowany już Jerzy Kanclerz, któremu niemal każdy mecz ligowy przynosi stratę jakiegoś zawodnika. Ljunga wzięto do Gniezna, choć wobec tego zawodnika jest wiele obaw. Mówi się, że nie jest w stanie przełamać blokady psychicznej po upadku w Szwecji. Abramczyk Polonia ma mnóstwo szczęścia jeśli chodzi o decyzje sędziowskie (w każdym z wygranych przez nią spotkań w tym sezonie były kontrowersje lub błędy na jej korzyść), ale wielkiego pecha do kontuzji. Od początku roku urazy mniejsze lub większe mieli już: Mateusz Błażykowski, Adrian Gała, Wiktor Przyjemski, Grzegorz Zengota oraz David Bellego. Ci dwaj ostatni załatwili się tydzień temu w Rybniku, po karambolu z Rune Holtą. Francuz wpadł w leżącego Zengotę, bo nie miał najmniejszych szans go ominąć. Polak złamał żebra i doznał odmy płucnej, jego kolega z drużyny zaś ma problem z obojczykiem. Obu nie zobaczymy przez jakiś czas, a jako że w zespole nie ma zmiennika, trzeba było szukać wzmocnienia. Padło na Jeleniewskiego. Ostatnia szansa? W Gnieźnie od początku sezonu w zasadzie brakuje stabilizacji, bo niemal każdy jedzie nierówno. Do pewnych punktów można było zaliczyć Oskara Fajfera i w sumie na swoim poziomie także Petera Kildemanda, który jednak właśnie odniósł kontuzję i to jego zastąpić ma Ljung. Wahania formy mają Lahti oraz Jabłoński, przeważnie słabo jadą juniorzy. To duży zawód dla Aforti Startu, bo Marcel Studziński jest już zawodnikiem objeżdżonym, a Mikołaj Czapla zrobił sporą nadzieję w zeszłym sezonie. W tym jednak jedzie znacznie słabiej. Niczego specjalnego nie wnosi także Kevin Fajfer, który w sezonie 2020 wprawił wielu w osłupienie. Wyciągnięty z głębokich rezerw, zaczął wozić dwucyfrówki, mimo że juniorem rewelacyjnym nie był. To wszystko powoduje, że gnieźnianie mają bardzo skomplikowane położenie w tabeli. Podobnie zresztą, jak Abramczyk Polonia. Wiele wskazuje na to, że dla obu zespołów może być to swego rodzaju ostatnia szansa i kluczowy dwumecz w kontekście walki o wejście do fazy play-off. Ten, kto zgarnie bonusa może tym właśnie punktem mocno pomóc sobie w realizacji tego celu. Gdyby okazało się, że ktoś zdobędzie komplet pięciu punktów, przekreśli tym samym szanse rywala na czołową czwórkę. Zwłaszcza, jeśli spojrzymy na terminarz obu drużyn. Może się okazać, że słaba postawa w najbliższych tygodniach zapewni szybsze niż planowano wakacje w Bydgoszczy lub Gnieźnie. Póki co, dość enigmatycznie wyglądają składy na niedzielny mecz. U gości pod dwójką widnieje młody Hellstroem-Baengs, ale raczej trudno się spodziewać jego występu. Pod numerem jeden zaś nie ma nikogo. Polonia ponownie zgłosiła eksgnieźnianina Damiana Stalkowskego, ale jego występ jest wykluczony, bowiem zawodnik nie ma nawet sprzętu. Zapewne od początku pojedzie Jewgienij Sajdullin, tak rewelacyjny przed tygodniem w Rybniku. Awizowane składy: Abramczyk Polonia: 9. Damian Stalkowski 10. Adrian Gała 11. Wadim Tarasienko 12. Brak zawodnika 13. Andreas Lyager 14. Nikodem Bartoch 15. Wiktor Przyjemski Aforti Start Gniezno: 1. Brak zawodnika 2. Philipp Hellstroem-Baengs 3. Timo Lahti 4. Peter Ljung 5. Oskar Fajer 6. Marcel Studziński 7. Mikołaj Czapla Początek meczu: niedziela 13 czerwca, godzina 14:00 Nowy program o Euro - codziennie na żywo o 12:00 - Sprawdź! Relacja audio z każdego meczu Euro tylko u nas - Słuchaj na żywo!