Dla nich sezon się jeszcze nie rozpoczął, a już szukają wzmocnień. Abramczyk Polonia Bydgoszcz chce się najwyraźniej zabezpieczyć na wypadek, gdyby Grzegorz Zengota nie zdołał rozwiązać swoich problemów sprzętowych. Żużlowiec w świetnym stylu wrócił na finiszu sezonu 2020 (jechał po blisko dwuletniej przerwie spowodowanej leczeniem kontuzji), ale wtedy startował jeszcze na silnikach Jana Anderssona. Ten tuner przeszedł jednak na emeryturę i teraz Zengota próbuje się dopasować do silników Ryszarda Kowalskiego. Nie wiadomo, ile potrwa ten proces. Niektórzy zawodnicy potrzebują nawet kilku miesięcy, by zgrać sprzęt. Nic dziwnego, że Polonia próbuje poszerzyć kadrę o kolejnego krajowego zawodnika. Zwłaszcza że Josh Grajczonek, Australijczyk z polskim paszportem, został w kraju. W tej chwili mają Zengotę i Adriana Gałę, a to trochę za mało. Prezes Jerzy Kanclerz jest w kontakcie z Pawłem Miesiącem (oficjalnie oczywiście tego nie komentuje). Niewykluczone, że rozmawia też z Tobiaszem Musielakiem, który dobrze spisał się w Kryterium Asów w Bydgoszczy. To nie są jednak proste tematy. Żaden z zawodników nie chce wpaść z deszczu pod rynnę. Taki Musielak nie zrezygnuje z roli rezerwowego w eWinner Apatorze, żeby rywalizować o skład w Polonii. To samo jest z Miesiącem. Swoją drogą prezes Polonii zastępując takiego Zengotę innym zawodnikiem mocno by zaoszczędził. Nie jest tajemnicą, że kapitan ma bardzo dobry kontrakt na poziomie 150 tysięcy złotych za podpis i 3 tysięcy za punkt. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź