Noty dla zawodników Orła Łódź: Norbert Kościuch 2. Poza pierwszym, udanym biegiem był ewidentnie cieniem samego siebie. W trzech ostatnich odsłonach z rywali pokonał tylko wracającego po prawie rocznej przerwie do żużla Zbigniewa Sucheckiego oraz młodzieżowca - Mikołaja Czaplę. Marcin Nowak 3. Początkowo wydawało się, że nasz rodak zmierza po pewny komplet punktów. Nic bardziej mylnego. Końcówka w jego przypadku okazała się już fatalna, bowiem aż dwukrotnie dojeżdżał do mety na ostatniej pozycji. Na korzyść wychowanka Unii Leszno w kontekście przyszłego sezonu przemawia fakt, iż jest jeszcze względnie młodym zawodnikiem, więc spokojnie powinien nadal reprezentować barwy pierwszoligowej ekipy. Aleksandr Łoktajew 5. Zrobił to, co do niego należy. Co prawda nie ustrzegł się błędów, ale liczy się efekt końcowy, a ten jest rewelacyjny. Co zaskakujące, Rosjanina w niedzielne popołudnie pokonało tylko dwóch zawodników gości i w tym gronie dość niespodziewanie znalazł się Zbigniew Suchecki. Luke Becker 4+. Pilny uczeń Grega Hancocka praktycznie przez cały sezon nie schodził poniżej pewnego poziomu. Nie inaczej było rzecz jasna 15 sierpnia. W pewnym momencie Amerykanin wiódł nawet prym w całej drużynie. Druga część spotkania nie należała do najlepszych, jednak summa summarum przy nazwisku utalentowanego żużlowca pojawiła się dwucyfrówka. Brady Kurtz 5+. Jeżeli Orzeł Łódź marzy o awansie do PGE Ekstraligi, to budowę przyszłorocznego składu powinien rozpocząć od przedłużenia kontraktu z tym świetnie spisującym się Australijczykiem. 24-latek po raz kolejny udowodnił, że wciąż należy do czołówki i z dobrym skutkiem mógłby ścigać się nawet w najlepszej lidze świata. Szkoda wpadki w trzeciej odsłonie dnia, ponieważ sięgnąłby po komplet. Jakub Sroka 2. Dwa razy lepszy od Szymona Szwachera. Wykonał więc plan minimum. Niestety na nic ekstra nie było go stać. Aleksander Grygolec 2. Wygrał bieg młodzieżowy i to w zasadzie tyle. Przed nim jeszcze sporo pracy. Noty dla zawodników Aforti Startu Gniezno: Peter Kildemand 2+. Krótko mówiąc, Duńczyk nie zachwycił. Co prawda rywalizował na obcym torze, ale od żużlowca z przeszłością w Grand Prix zawsze wymaga się ciut więcej. Sam za siebie mówi brak biegowego zwycięstwa. Frederik Jakobsen 4+. Jako jedyny gnieźnianin nawiązywał walkę z rywalami. To właśnie on zainkasował jedyną "trójkę" w całym meczu dla zespołu z pierwszej stolicy Polski. Duńczyk może pochwalić się ponadto pokonaniem rewelacyjnego, a momentami wręcz kosmicznego Brady’ego Kurtza. Timo Lahti 2+. Etatowy kolekcjoner drugich miejsc. Fin pojechał bez błysku, czyli dostosował się poziomem do większości zespołowych kolegów. W oczy rzuca się rzecz jasna brak choćby jednego triumfu. Zbigniew Suchecki 3-. Nota nieco zawyżona z racji okoliczności, w jakich weteran pojawił się w składzie Aforti Startu. Wychowanek Stali Gorzów przez dobry rok nie brał udział w żadnych rozgrywkach ligowych i w zasadzie z miejsca wskoczył na motocykl. 37-latek nie zapomniał jednak jak się jeździ. Najpierw prawie pokonał Marcina Nowaka, a następnie sensacyjnie pokazał plecy Aleksandrowi Łoktajewowi. Oskar Fajfer 2+. Nie takich wyników kibice oczekują od krajowego lidera drużyny. Co niektórzy widzą go w PGE Ekstralidze, a tymczasem Polak w starciu z Orłem Łódź nawet nie zbliżył się do dwucyfrowego dorobku punktowego. Oby zimny prysznic na koniec sezonu pozytywnie zadziałał na tego zawodnika w przyszłorocznych rozgrywkach. Szymon Szwacher 1. Trzy starty i zero punktów. Mikołaj Czapla 3-. Dwukrotnie okazał się lepszy od rówieśników z Łodzi i to na ich terenie. Zawsze mogło być lepiej, ale za ten występ juniora należy pochwalić, dlatego też przyznajemy mu nieco naciąganą ocenę.