Faworytem do wygrania tego pojedynku wydają się miejscowi. W tym sezonie nie przegrali jeszcze żadnego meczu, ale trzeba zaznaczyć, że odjechali dopiero dwa. Najpierw pokonali na wyjeździe faworyta do spadku, tarnowską Unię, a później zawodzące w tym sezonie Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Nadspodziewanie mocny Start Siłą tego zespołu jest trio liderów: Oskar Fajfer, Peter Kildemand i Frederik Jakobsen. Jeśli chodzi o tego pierwszego, to nie można mówić o zaskoczeniu. Fajfer od momentu przyjścia do Gniezna stale polepsza swoje wyniki. Za niespodziankę można jednak uznać dobrą dyspozycję Petera Kildemanda. Duńczyk przychodził do Gniezna jako uzupełnienie składu, a na razie spisuje się lepiej od Timo Lahtiego, który był kreowany na trzeci filar drużyny Startu. Do tego należy dołożyć Frederika Jakobsena, który wciąż nie pokazał pełni swojego potencjału. Mecz z Wilkami może być do tego świetną okazję. Atutem czerwono-czarnych są też juniorzy. Choć niewielu się tego spodziewało przed sezonem, Marcel Studziński i Mikołaj Czapla - przynajmniej na razie - dają radę. W biegu młodzieżowców ich średnia wynosi 3,50 punktu (dane za GuruStats). W sytuacji, w której juniorzy Cellfast Wilków Krosno zdobywają średnio 1,75 punktu, kibice gnieźnieńskiego zespołu mogą liczyć, że w rywalizacji tych formacji ich ulubieńcy będą górą. Odmienione Wilki Po blamażu w Rybniku, kierownictwo Cellfast Wilków Krosno nie zwlekało z podjęciem kroków, mających na celu poprawę dyspozycji swojego zespołu. Pozyskano Tobiasza Musielaka i Vaclava Milika. O ile ściągnięcie tego pierwszego było strzałem w dziesiątkę (Musielak jest czwartym najlepszym zawodnikiem ligi), o tyle decyzję co do transferu Czecha można kwestionować. Milik na razie zdobywa średnio około półtora punktu na bieg i ciężko powiedzieć by spełniał oczekiwania. Wielu spodziewało się, że Czech będzie liderem zespołu, a w trzech meczach, w których jechał bliżej mu było do roli zawodnika drugiej linii. Krośnianie mogą jednak liczyć na Andrzeja Lebiediewa. Łotysz nawet podczas kompromitacji w Rybniku prezentował się względnie dobrze. Obserwując go przypominają się czasy, gdy Lebiediew był jednym z lepszych zawodników zaplecza PGE Ekstraligi, jeżdżącym w barwach Lokomotivu Daugavpils. Kluczem do dobrego wyniku wydaje się więc dyspozycja dwóch pozostałych seniorów krośnieńskiej drużyny - Mateusza Szczepaniaka i Patryka Wojdyły. Obaj żużlowcy notowali w tym sezonie dobre występy, ale obaj też zawodzili. Analizując ich występy można pokusić się o tezę, że jeśli jeden z tego duetu jedzie dobrze, drugi jedzie słabiej. Tak było w każdym z trzech wygranych przez Wilki meczach. Kto wyjdzie zwycięsko z tej rywalizacji? Wydaje się, że większe szanse na to ma Aforti Start, jednak gospodarze nie mogą zlekceważyć gości, którzy pokazali w tym sezonie olbrzymi hart ducha. Nie załamali się po katastrofalnej inauguracji, tylko wzięli się do pracy. Oczywiście bez nowych zawodników wygrywanie byłoby znacznie trudniejsze, jednak już z Musielakiem i Milikiem wykazali się odpornością psychiczną, gdy podczas wyjazdowego spotkania w Ostrowie przegrywali już dwunastoma punktami, a i tak zdołali odrobić starty i wygrać różnicą dwóch "oczek". Awizowane składy Aforti Start Gniezno: 9. Peter Kildemand, 10. Frederik Jakobsen, 11. Timo Lahti, 12. Mirosław Jabłoński, 13. Oskar Fajfer, 14. Mikołaj Czapla, 15. Marcel Studziński Cellfast Wilki Krosno: 1. Tobiasz Musielak, 2. Mateusz Szczepaniak, 3. Vaclav Milik, 4. Patryk Wojdyło, 5. Andrzej Lebiediew, 6. Bartosz Curzytek, 7. Aleks Rydlewski Początek meczu: 17 maja (poniedziałek), 18:00 Piotr Kaczorek Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź