Dwa potężne ciosy otrzymał bydgoski klub w ciągu 24 godzin. Najpierw odszedł Wadim Tarasienko, który nie chciał dłużej jeździć w klubie pierwszoligowym i postanowił spróbować sił w elicie. Liczono zatem, że ten wózek pociągnie David Bellego, ale nic z tych rzeczy. Francuz też odchodzi. Polonia zostaje bez dwóch liderów, a kandydatów na następców nie widać. Nie jest pewne, że w drużynie zostaną Andreas Lyager, Daniel Jeleniewski czy Grzegorz Zengota. Tajemnicą poliszynela jest to, że są zawodnicy, których Polonia by chciała, ale oni nie chcą Polonii. Tarasienko i Bellego to dwie gwiazdy tegorocznego sezonu eWinner 1. Ligi. Obaj zanotowali świetny sezon, zawodząc tylko w pojedynczych meczach. Są w najlepszym dla żużlowca wieku, mają odpowiednio 27 i 28 lat. Chcą jeździć w PGE Ekstralidze, a póki co Polonia jest od niej bardzo daleko. Prawdopodobnie Tarasienko przeniesie się do Zooleszcz DPV Logistic GKM-u Grudziądz, a Bellego do Fogo Unii Leszno. Oba kluby trochę ryzykują z tymi transferami, ale jak nie teraz, to kiedy? Odchodzą działacze, sponsorzy i zawodnicy Warte zauważenia jest to, że jeśli chodzi o Polonię, to wędrówki ludzi związane z tym klubem odbywają się raczej tylko w jedną stronę - tę kierującą do wyjścia. Już od kilkunastu miesięcy przy klubie działa w zasadzie jedynie Jerzy Kanclerz z synami. Odeszło kilku dużych sponsorów, teraz odchodzą zawodnicy. O nowych nie słychać. Pytanie, co lub kto odpowiada za taki stan rzeczy. Jeden z czołowych polskich żużlowców miał powiedzieć, że w Polonii jeździć nie będzie ze względu na atmosferę wokół klubu. Co pozostaje Polonii? Koniecznie zatrzymać Lyagera i liczyć na to, że błyśnie tak jak rok temu. Może warto spróbować z Chrisem Holderem, choć podobno w obrębie zainteresowań jest inny żużlowiec Apatora. Pewne jest to, że nie można zastąpić dwóch rakiet średniakami ligowymi. To skończy się walką o utrzymanie. Niemniej zastąpić Tarasienkę i Bellego na tym poziomie rozgrywkowym tak czy inaczej może być szalenie trudno.