PLUSY Twierdza Łódź. W sezonie 2020 Orzeł nie przegrał ani jednego spotkania na swoim domowym torze. Wydaje się, że po kilku latach zespół w końcu polubił się z nowym obiektem, który jednocześnie stał się jednym z największych atutów drużyny. Rok temu sposobu na podopiecznych Adama Skórnickiego nie znalazł nawet gwiazdorski eWinner Apator. Jeżeli dobra passa zostanie podtrzymana, to niewątpliwie drużyna spokojnie utrzyma się w lidze, a może i nawet powalczy o coś większego. Adam Skórnicki znalazł miejsce dla siebie. Szkoleniowiec Orła był jednym z największych zaskoczeń minionego sezonu. Co najważniejsze, poza znakomitymi wynikami zyskał także uznanie żużlowców. Na uwagę zasługuje przede wszystkim jego dobra praca z młodzieżowcami, którzy w 2020 roku spisywali się znacznie lepiej niż w latach ubiegłych. Były żużlowiec także świetnie dogaduje się z prezesem Witoldem Skrzydlewskim. Wiele na to wskazuje, że zostanie w Łodzi na lata. MINUSY Brak wyraźnego lidera. Odejście Rohana Tungate’a do Unii Tarnów spowodowało, że w Orle brak wyraźnego lidera. Co prawda na jego miejsce z PGE Ekstraligi przychodzi Brady Kurtz, ale Australijczyk ma za sobą niezbyt dobry sezon, więc nie należy spodziewać się po nim nie wiadomo jakich cudów. W kadrze zespołu znajduje się jeszcze co prawda Aleksandr Łoktajew. Ukrainiec jest jednak bardzo nieprzewidywalnym żużlowcem. Może odjechać on zarówno sezon życia, jak i zawieść oczekiwania trenera i kibiców. Wielka niewiadoma na pozycji U-24. Wprowadzenie nowinki regulaminowej zdecydowanie nie pomogło drużynie z Łodzi. Adam Skórnicki nie ma bowiem ani jednego solidnego żużlowca do lat 24, który zagwarantuje mu pewne punkty. Kibice wiele obiecują sobie po Luke’u Beckerze, ale na dobrą sprawę młody Amerykanin nie pokazał się jeszcze w polskiej lidze, a samo wsparcie Grega Hancocka nie czyni z niego zawodnika klasy światowej. Poza nim o miejsce w składzie powalczą równie nieznani Ben Ernst, Tom Brennan, Jack Thomas i Piotr Pióro. KLUCZOWY ZAWODNIK Przed Brady’m Kurtzem sezon o być albo nie być. Australijczyk został sprowadzony do Łodzi w jasnej roli. To właśnie on ma ciągnąć cały zespół i być zdecydowanym liderem. Na jego korzyść gra oczywiście kilka sezonów spędzonych w PGE Ekstralidze. Ostatnie lata w wykonaniu żużlowca pochodzącego z Antypodów są jednak dalekie od ideału. Jeżeli po raz kolejny zaliczy gorszy sezon, jego kariera znajdzie się na poważnym zakręcie. 24-latek odjechał już parę spotkań w barwach Orła, więc zespół nie jest mu obcy. KOMENTARZ Celem Orła Łódź w nadchodzących rozgrywkach powinno być przede wszystkim spokojne utrzymanie. Aby to się stało, nie mogą zawieść przede wszystkim dwaj potencjalni liderzy w postaci Brady’ego Kurtza i Aleksandra Łoktajewa. Gdy dodamy tego kunszt trenerski Adama Skórnickiego i dobrą rękę do juniorów, cały zespół powinien ukończyć sezon na miejscu gwarantującym dalszy byt w eWinner 1. Lidze. Być może uda się powalczyć o coś więcej, ale patrząc na składy innych klubów wydaje się to misją do niezrealizowania. Sport lubi jednak niespodzianki, co już niejednokrotnie pokazywał. NASZ TYP 6. miejsce Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź