Holder od jakiegoś czasu łączony jest z Polonią, dla której mógłby być idealnym zastępcą kogoś z dwójki Wadim Tarasienko-David Bellego. Dwaj liderzy odeszli z klubu, a póki co w ich miejsce jeśli chodzi o podobnej klasy zawodników, ściągnięto tylko Kennetha Bjerre. To za mało. Potrzebny jest jeszcze jeden klasowy żużlowiec. Holder na PGE Ekstraligę już kimś takim nie jest, ale na eWinner 1. Ligę jak najbardziej, co pokazał zresztą jeżdżąc w niej rok temu dla klubu z Torunia. Australijczyk to były mistrz świata i na tym poziomie wciąż byłby gwiazdą. Przyjście Holdera do Polonii nie jest jednak wcale takie prawdopodobne. Klub znacznie bliżej ma do jego byłego klubowego kolegi, Adriana Miedzińskiego. Bardzo źle przyjmują to kibice, którzy nie chcą tego zawodnika w drużynie. Niektórzy piszą wręcz, że jak będzie Miedziński, to nie będzie ich na trybunach. Fakty są takie, że zapewne kilka dobrych meczów i wszyscy zapomną o niechęci do żużlowca. Blisko Polonii jest również Michael Jepsen Jensen, który nie będzie już jeździł w ROW-ie Rybnik. Przydałby się junior Wiele wskazuje na to, że Wiktor Przyjemski nadal nie będzie miał wartościowego doparowego. Nikodem Bartoch z roku na rok jedzie coraz gorzej, a młody Bartosz Głogowski potrzebuje jeszcze sporo czasu, by wejść na poziom dający nadzieję na walkę o jakieś ligowe punkty. Wygląda jednak, że Jerzy Kanclerz nie będzie miał innego wyjścia. Chciał ściągnąć Dawida Rempałę, ale ten nie był zainteresowany. Polonia prawdopodobnie pojedzie więc wychowankami, bo lepsze ewentualne zera Głogowskiego niż zera Bartocha. Tym samym skład drużyny będzie dużą zagadką, jeśli chodzi o przewidywania dotyczące wyniku sportowego. W tym roku Polonia była jednym z faworytów, a skończyło się porażką. Kto wie, może w sezonie 2022 nie będzie się o klubie mówić w kontekście awansu, a Polonia jednak w tę walkę się włączy.