Zawodnicy Cellfast Wilków zamienili żużlowe motocykle na samolot. Drużyna w ramach integracji trafiła do szkoły lotniczej sponsora tytularnego drużyny. Każdy z zawodników wsiadał do maszyny jako pasażer. Lot był jednak mocno ekstremalny, bo pilot za każdym razem wykonywał podstawowe akrobacje. Zabawa była przednia, a żużlowcy już praktycznie zapomnieli o laniu w Rybniku, gdzie na inaugurację przegrali 27:63. Na torze żużlowcy skręcają zawsze w lewo. Z instruktorami Cellfast Flying Team latali jednak nie tylko w lewo. To był na pewno dobry przerywnik między intensywnymi treningami. Jeśli chodzi o latanie, to kilka miesięcy temu z podobnego środka transportu skorzystał Motor Lublin. W klipie kręconym na potrzeby prezentacji nowych zawodników użyto helikoptera, którym Mateusz Cierniak i Krzysztof Buczkowski wylądowali na murawie stadionu przy alejach Zygmuntowskich. Jeśli chodzi o zabiegi czysto integracyjne, to o samolotach dotąd nie słyszeliśmy. Moje Bermudy Stal Gorzów w trakcie niedawnego, słynnego z powodu zachowania działaczy zgrupowania na Teneryfie, zrobiła zawodnikom Grand Prix na torze kartingowym. Wygrał je Duńczyk Anders Thomsen. Przede wszystkim chodziło jednak o zabawę i ciekawe spędzenie czasu. To się udało. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź