Spóźniony zapłon Arged Malesa Początek sezonu nie był najszczęśliwszy dla zespołu z Wielkopolski. Nie dosyć, że pierwszy mecz udało im się odjechać dopiero 24 kwietnia, czyli trzy tygodnie później niż pierwotnie planowano, to jeszcze pomimo wygrywania w dwóch pierwszych spotkaniach przez 27 z 30 biegów, oba mecze przegrali różnicą dwóch punktów. Najpierw u siebie z Krosnem, a później w Bydgoszczy. Jak się jednak później okazało, nie przeszkodziło to podopiecznym trenera Staszewskiego wjechać do górnej części tabeli i być w zasadzie pewniakiem do jazdy w play-offach. Duża w tym zasługa Grzegorza Walaska. Pochodzący z Krosna Odrzańskiego 45-latek przed sezonem miał podpisany jedynie kontrakt "warszawski", jednak na początku sezonu wygryzł ze składu Adriana Cyfera i z miejsca stał się liderem swojej drużyny. Na dziś Walasek jest najlepszym żużlowcem klubu z Ostrowa i piątym najskuteczniejszym zawodnikiem ligi. Przewidywalny ROW Zupełnie inaczej wyglądał początek sezonu w wykonaniu rybniczan. Od początku pokazywali, że głosy mówiące o tym, że są jednym z kandydatów do awansu, nie są przesadzone. Najpierw roznieśli krośnieńskie Wilki, a później - pomimo osłabienia brakiem Michaela Jepsena Jensena - zremisowali w Gdańsku. Oczywiście po drodze przytrafiły się porażki, np. w Łodzi, czy Gnieźnie, ale generalnie ROW nie zaskakiwał ani na plus, ani na minus. Duża w tym zasługa sposobu w jaki została zbudowana drużyna. Jej szkielet to czterech liderów - Jepsen Jensen, Gomólski, Łogaczow, Holta. Każdy z wymienionych zawodników zdobywa średnio powyżej dwóch punktów na bieg. Powtórka finału ligi z 2019 r. Obie drużyny spotkają się w tym sezonie po raz pierwszy, jednak w przeszłości miały okazję rywalizować o większą stawkę. W 2019 roku ostrowianie po emocjonującym dwumeczu półfinałowym ze Startem Gniezno wjechali do finału ligi, w którym rywalizowali właśnie z ROW-em Rybnik. Wtedy nie udało im się wygrać dwumeczu, jednak teraz ich szanse na punkt bonusowy wydają się być większe niż przed dwoma laty. Ostrowianie, pomimo wpadki przed tygodniem na własnym torze w meczu przeciwko Orłowi Łódź (padł remis), od kilku tygodni prezentują bardzo dobrą formę. Dość powiedzieć, że od połowy maja, gdy mierzyli się z tarnowską Unią na Mościcach, nie przegrali meczu. Ostrów równy, ale Rybnik mocniejszy Wydaje się jednak, że - przynajmniej w tym meczu - faworytem jest rybnicki ROW. Przede wszystkim dlatego, że spotkanie będzie odbywać się przy ul. Gliwickiej, a nie przy ul. Piłsudzkiego w Ostrowie. Poza tym, warto odnotować, że rybniczanie mają mocniejszych liderów, którzy zrekompensują ewentualne straty w formacji juniorskiej, czy na pozycji zawodnika U24. Choć jutrzejsze spotkanie jest dla obu zespołów ważnym testem, ewentualna porażka w niedzielę, czy w całym dwumeczu nie oznacza tragedii. Wydaje się, że obie drużyny zameldują się w play-offach niezależnie od losów ich rywalizacji. Choć wiadomo, że wygrana z tak mocnym przeciwnikiem dodaje pewności siebie, której nie da się niczym innym zastąpić. Piotr Kaczorek Zobacz nasz codzienny program o Euro - Sprawdź! Komentujemy każdy mecz Euro na żywo - Posłuchaj naszych relacji!