Zengota rok temu wrócił po fatalnej kontuzji odniesionej na motocrossie. Sam jego powrót był rzeczą niesamowitą. Odjechał kilka meczów w barwach Abramczyk Polonii i zaprezentował się w nich na tyle dobrze, że został na kolejny sezon. Miał nawet propozycje z PGE Ekstraligi. W bieżących rozgrywkach jednak znów doznał kontuzji. W Rybniku połamał żebra i nabawił się odmy płucnej. Tamten wypadek wyglądał bardzo źle i mógł skończyć się jeszcze poważniejszymi konsekwencjami. Zengota jednak nie dał za wygraną i szybko pojawił się na torze. Niestety, podczas spotkania z Cellfast Wilkami Krosno znów upadł i ponownie uszkodził żebra. Zastanawiające jest to, że akurat ten upadek wyglądał bardzo niewinnie. Może to świadczyć o kruchych kościach zawodnika. Podczas wspomnianej kraksy w Rybniku kontuzji doznał także lider Polonii, David Bellego. Francuz złamał obojczyk i musiał kilka tygodni pauzować. Rok temu także miał problemy, po tym jak podczas SEC w Toruniu zderzył się z Andriejem Kudriaszowem. Bez niego Poloni omal nie spadła z ligi. Bellego wrócił na koniec sezonu, ale jego miesięczna przerwa przysporzyła klubowi mnóstwa problemów. 28-letni żużlowiec ma wybitnie ofensywny styl jazdy, ale z tego tytułu właśnie często pakuje się w problemy. Kiepsko startuje i musi przebijać się do przodu na trasie. Jako że odwagi mu nie brakuje, regularnie zalicza upadki. Większość z nich powoduje u niego przerwę w startach. Jeżdżą z przodu albo leczą kontuzje David Bellego ze średnią biegopunktową 2,292 jest drugim najskuteczniejszym żużlowcem ligi. Wyprzedza go tylko Tobiasz Musielak. Francuz de facto gorzej pojechał tylko w dwóch meczach. Problem w tym, że były to kluczowe dla Polonii spotkania z Wilkami Krosno. Zero w dwumeczu z tym rywalem spowodowało, że bydgoszczanie znaleźli się poza fazą play-off. Zengocie szło trochę gorzej, ale 1,870 jak na pierwszy pełny sezon po poważnej kontuzji to całkiem dobry wynik. W wielu spotkaniach był liderem zespołu, ale miewał wahania formy. Trudno jednak ich nie mieć, jeśli połowę sezonu znów spędza się na leczeniu urazu. Jeśli Polonia chce zrealizować upragniony cel i realnie powalczyć o awans do PGE Ekstraligi już za rok, musi podjąć ważną decyzję. Ryzykujemy i ponownie opieramy skład o niezwykle niepewnych zdrowotnie zawodników czy szukamy innych liderów. Bellego i Zengota sportowo nie zawodzą, ale są niczym tykająca bomba. Każdy ich start zapewne powodował u Jerzego Kanclerza stres związany z prawdopodobieństwem odniesienia kontuzji. Gdy te się z kolei przytrafiły, w środku sezonu trudno było znaleźć dla dwójki żużlowców sensowne zastępstwo. Czy warto znów się w to pakować? Przed działaczami Polonii niezwykle skomplikowana decyzja.