Noty dla zawodników Orła Łódź: Marcin Nowak: 4 - rozpoczął kiepsko zajmując ostatnią lokatę w biegu pierwszym, później przyjechał przed kolegą z zespołu, jednak w biegu 9 potrafił wraz z Lukiem Beckerem wykorzystać obecność pod taśmą słabszych rywali i dowieźć z Amerykaninem podwójne zwycięstwo. Podobnie w biegu 11, tylko że z Brady’m Kurtzem. Luke Becker: 2+ - po dobrym występie przeciwko Unii Tarnów mogliśmy się spodziewać po Amerykaninie czegoś lepszego. Tymczasem "na jego rozkładzie" w tym meczu byli tylko juniorzy i nie najlepsi tego dnia Gomólski i Łogaczow, których wraz z Marcinem Nowakiem przywiózł na 5:1. Delikatny zawód. Norbert Kościuch: 2+ - w pierwszym biegu, jak się wydaje, został niesłusznie wykluczony, atakując prowadzącego Trofimowa. Później dowiózł do mety podwójne zwycięstwo z Brady’m Kurtzem i gdy wydawało się, że Polak będzie mocnym punktem łodzian, zaczął jechać kiepsko. W trzecim starcie pokonał tylko Tudzieża, później przegrał pojedynek z Łogaczowem, a w biegu nominowanym upadł po swoim błędzie, gdy atakował Trofimowa. Trener Skórnicki mógł od niego oczekiwać więcej. Brady Kurtz: 5+ - najlepszy zawodnik łódzkiego Orła w tym sezonie. W meczu z ROW-em potwierdził swoją wysoką dyspozycję. Australijczyk zdobył 12 punktów i jeden bonus, a na uwagę zasługuje szczególnie jego postawa w ostatnim biegu zawodów, w którym najpierw pięknie atakował rybniczan, a później fenomenalnie się przed nimi bronił, wynagradzając kibicom, choć odrobinę, nudne zawody. Aleksandr Łoktajew: 5 - bardzo dobry występ Ukraińca. Dał się raz przywieźć na 1:5, ale za to wygrał bardzo ważny bieg czternasty, gdy nie mógł liczyć na pomoc Norberta Kościucha, który upadł. Jakub Sroka: 1 - upadek i dwa zera. Na razie bez szału. Mateusz Dul: 2 - wygrał bieg młodzieżowców, czyli wykonał plan minimum, za co otrzymuje ocenę wyższą od kolegi z pary. Minus za upadek w biegu 12, a raczej bardziej za wyrażanie dezaprobaty względem decyzji sędziego - upadł całkowicie z własnej winy i nie mógł się spodziewać innej decyzji niż wykluczenie. Noty dla zawodników ROW-u Rybnik: Kacper Gomólski: 2 - po dwóch rewelacyjnych spotkaniach wydawało się, że wychowanek gnieźnieńskiego Startu dalej będzie jechał bardzo dobrze. Niestety dla fanów ROW-u, Gomólski był w tym meczu bezbarwny. Pokonał jedynie Marcina Nowaka, Mateusza Dula, Siergieja Łogaczowa i wykluczonego Rune Holtę. Jeśli wskazać element, którego zabrakło w Łodzi do zwycięstwa, to były to chyba właśnie punkty Gomólskiego. Siergiej Łogaczow: 2+ - punkty lepsze niż dyspozycja na torze. Finiszował przed jeszcze słabszym tego dnia Kacprem Gomólskim, Mateuszem Dulem i dwukrotnie przed Norbertem Kościuchem, z czego raz tylko dzięki upadkowi Polaka. Plus przy jego ocenie za wyścig 12, w którym pokonał Kościucha, dając drużynie wynik 3:2. Wiktor Trofimow: 3+ - solidny występ zawodnika do lat 24, ale bez szału. Wygrał pierwszy bieg, jednak w ocenie większości powinien być z niego wykluczony. Później zanotował zero, a w biegach ósmym i czternastym popisał się bardzo dobrą jazdą w defensywie, broniąc się przed atakami, odpowiednio, Łoktajewa i Kościucha. Rune Holta: 4 - występ w kratkę w wykonaniu Norwega z polskim paszportem. Zaczął bardzo dobrze, później dał się przywieźć na 1:5. Później znowu bardzo dobrze i upadek z własnej winy. Wysoka ocena głównie za prędkość w pierwszej połowie zawodów. Michael Jepsen Jensen: 5 - zdecydowanie najlepszy zawodnik rybnickiego ROW-u. W pierwszych trzech startach rządził i dzielił, jednak w najważniejszym momencie zawodów czegoś zabrakło. Gdyby Duńczyk wygrał też swoje dwa ostatnie starty, kto wie, być może rybniczanie cieszyliby się ze zwycięstwa. Mateusz Tudzież: 2 - nie pokazał niczego szczególnego. W pierwszym podejściu do biegu drugiego upadł z własnej winy i miał szczęście, że sędzia nie wykluczył go z powtórki. W drugim podejściu był niestety uczestnikiem wypadku z Przemysławem Gierą. W finalnym podejściu nie nawiązał walki z Mateuszem Dulem, choć to Tudzież był faworytem tego starcia. Pokonał mniej doświadczonego Srokę w drugim starcie, ale, z całym szacunkiem do zawodnika Orła, nie było to wielkie osiągnięcie. Przemysław Giera: brak oceny - nie ukończył żadnego biegu, bo po upadku w biegu drugim, nie brał udziału w dalszej części zawodów. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź