ROW Rybnik pojechał do Ostrowa Wielkopolskiego na wojnę. Poległ aż 31:59. Jeszcze przed wyścigami nominowanymi trener Marek Cieślak skrytykował liderów - Rune Holtę oraz Michaela Jepsena Jensena. - Rune? Co ja mu mogę powiedzieć, jak chłop jest przed pięćdziesiątką. W ogóle cieszę się, że jemu jeszcze chce się w to bawić. Jakby Michael był dobry, to jeździłby w PGE Ekstralidze - powiedział w wywiadzie dla nSport+. Zespół z Górnego Śląska już w rundzie zasadniczej miał kilka słabszych spotkań, które były znakiem ostrzegawczym, że w play-offach o awans będzie ciężko. Cieślak zdawał sobie sprawę z problemów swoich podopiecznych. - Jeździliśmy sobie, do play-offów awansowaliśmy. Ale dzisiaj zderzenie ze skałą i będzie trzeba się zastanowić, co dalej. Bo jest ciemność - dodał. Nic złego w tonie szkoleniowca nie zauważył komentujący niedzielny półfinałowy pojedynek Patryk Malitowski. - Trener Cieślak zawsze udziela fajnych wywiadów. Jak podkreślił - może to sobie tylko pooglądać, wie na co tego dnia było stać jego zawodników. Myślę, że jako trener nie może mieć sobie nic do zarzucenia - stwierdził były żużlowiec. Słowa szkoleniowca zaskoczyły jednak menedżera Trans MF Landshut Devils - Sławomira Kryjoma, który pracował podczas tego meczu jako ekspert. - W związku z tą optyką musiałem poprawić swoje okulary. Wydaje mi się, że trener czy menedżer powinien do końca stać za swoimi chłopakami, a tutaj trener wylał jakieś żale - ocenił. - Wcześniej nie słyszałem, żeby mu przeszkodzało, że Holta ma 50 lat, albo że Jensen nie nadaje się na PGE Ekstraligę. Przypomnę tylko, że 10 lat temu - będąc zawodnikiem Unibaksu Toruń - w każdym meczu robił po 8-10 punktów. On był kontraktowany jako lider z prawdziwego zdarzenia. Tak nie jest i trzeba znaleźć jakąś przyczynę. Patrząc na całość, to z wyjątkiem Łogaczowa nie jedzie kompletnie nikt - zaznaczył Kryjom. W finale eWinner 1. Ligi Arged Malesa Ostrów zmierzy się z Cellfast Wilkami Krosno.