Wielu ekspertów, kibiców, a nawet bukmacherów skazuje Arged Malesę na sromotną klęskę w inauguracyjnym spotkaniu. Abramczyk Polonia Bydgoszcz to wszak zespół typowany do bicia się ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk i ROW-em Rybnik o awans do PGE Ekstraligi. Jeśli jednak przyjrzymy się personalnym zestawieniom obu ekip, to okazuje się, że ostrowianie przewyższają zespół trenera Lecha Kędziory nie tylko liczbą sponsorów tytularnych. Szala przechyla się na korzyść podopiecznych Mariusza Staszewskiego choćby podczas porównania formacji młodzieżowych. Po stronie ostrowian wystartują ogromnie utalentowani i błyskawicznie rozwijający swe umiejętności Szostak i Krawczyk dosiadający motocykli z nowiutkimi jednostkami napędowymi od Fleminga Graversena zakupionymi przez klub. - Liczymy, że silniki pomogą chłopakom poprawić wyniki. Na treningach widać sporą różnicę - zapewniał ostatnio Interię szkoleniowiec Arged Malesy. Polonię zaś będą reprezentować: bardzo wolny w sparingach Nikodem Bartoch oraz Mateusz Błażykowski, o którym co prawda mówi się jako o sporym zagrożeniu dla rywali, jednak bardziej w kontekście łamania ich kości niż odbierania biegowych punktów. Arged Malesa dysponuje także dwiema strzelbami o naprawdę sporym kalibrze - uczestnikiem cyklu Grand Prix Oliverem Berntzonem oraz dominatorem ekstraligowego zaplecza Nicolaiem Klindtem. Obaj wydają się pewniakami do dwucyfrowych zdobyczy punktowych z którymi wśród bydgoszczan równać może się póki co tylko Wadim Tarasenko, który podczas Kryterium Asów napędził sporo stracha samemu Bartoszowi Zmarzlikowi i zajął drugie miejsce. Andreas Lyager czy David Bellego rzecz jasna również nie wypadli sroce spod ogona, jednak ich dyspozycja opiera się na młodzieńczej fantazji i nieskoordynowanych wyskokach formy. Do stateczności wyżej wymienionych wciąż nieco im brakuje. Bardzo ważne w ostatecznym rozrachunku może okazać się doświadczenie, jakie Tomasz Gapiński i Grzegorz Walasek zdobyli przed laty przy Sportowej 2. Większość kibiców w Bydgoszczy wciąż pamięta zapewne, że to właśnie ta dwójka stanowiła o sukcesach Polonii u progu minionej dekady. O tym, że - mimo zaawansowanego jak na żużlowców wieku - nie mają kłopotów z pamięcią i wciąż świetnie odczytują meandry bydgoskiego owalu udowodnili choćby podczas finału MPPK 2019, gdy ucierali nosa niejednemu młodszemu rywalowi z PGE Ekstraligi. Oczy żużlowej Polski będą zwrócone przede wszystkim na drugiego z doświadczonych ostrowian. Walasek nie może zaliczyć sezonu 2020 do udanych - był wyraźnie słabszy niż przed laty, często nie dojeżdżał w ogóle do mety swych wyścigów. Podczas listopadowego okienka transferowego nie znalazł klubu i podpisał z Arged Malesą tzw. "kontrakt warszawski". Każdy kibic czarnego sportu od dawna wie jak interpretować takie umowy - "nie chcemy go, ale niech ma kontrakt po starej znajomości, to potem będzie mógł szukać chętnych na jakie wypożyczenie przez cały rok, a nie tylko w wyznaczonych okienkach". 44-latek okazał się jednak tak szybki na treningach, że wygryzł ze składu Adriana Cyfera. Wielu uważało tą informację za primaaprilisowy żart. Gdzie wychowanek Falubazu ma utrzeć nosa niedowiarkom, jeśli nie w tak dobrze sobie znanej Bydgoszczy? To pytanie jest retoryczne. Los chciał, że kluczowym zawodnikiem Polonii także okazuje się Grzegorz z Zielonej Góry, jednak o 12 lat młodszy - Zengota. Kapitan bydgoszczan podczas Kryterium Asów nie mógł dogadać się ze swoimi nowymi silnikami, które zakupił od Ryszarda Kowalskiego. Co prawda turbulencje podczas przymusowej przesiadki z silników Jana Anderssona były pewne, jednak nie wydaje się, by Jerzy Kanclerz podpisując z Zengotą bajoński kontrakt spodziewał się tak ogromnych wahań formy jak "olimpiada", a więc pięć zer w jednym turnieju. 32-latek wciąż próbuje znaleźć wspólny język ze swoim sprzętem, a pomóc mają mu chociażby podpowiedzi Bartosza Zmarzlika, który na silnikach Kowalskiego dwukrotnie stawał na najwyższym stopniu podium indywidualnych mistrzostw świata. Zarówno Zengota, jak i Walasek chcą być w poniedziałek prędcy, szybcy i chyży. Obaj mają sporo do udowodnienia niedowiarkom. Choć w ich świetne wyniki wierzy mało kto, to wszak - jak śpiewał ich imiennik, Grzegorz Hyży - "w życiu nie może zawsze być pod wiatr", więc ich chwile słabości muszą wreszcie minąć. Arged Malesa Ostrów Wielkopolski: 1. Grzegorz Walasek 2. Oliver Berntzon 3. Patrick Hansen 4. Tomasz Gapiński 5. Nicolai Klindt 6. Sebastian Szostak 7. Jakub Krawczyk Abramczyk Polonia Bydgoszcz: 9. Andreas Lyager 10. Adrian Gała 11. David Bellego 12. Grzegorz Zengota 13. Wadim Tarasienko 14. Mateusz Błażykowski 15. Nikodem Bartoch 16. Brayden McGuinness Początek spotkania: 18:00. Przewodniczący Jury: Zbigniew Fiałkowski Sędzia: Michał Sasień Komisarz Toru: Krzysztof Okupski Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź