Bartosz Zmarzlik przez lata korzystał z opon Mitasa. Miał nawet podpisaną umowę na wyłączność z tym producentem. Przed sezonem 2021 zrezygnował z tego kontraktu, chcąc mieć wybór. Sezon zaczynał na Mitasie, ale od pewnego czasu korzysta z opon tureckiego Anlasa. Dwie sesje treningowe Zmarzlika przełożyły się na świetny mecz w lidze I właśnie dopasowanie nowego ogumienia jest w tej chwili największym problemem 2-krotnego mistrza świata. Zmarzlik poświęcił temu dwie długie sesje treningowe w minionym tygodniu. Spędził wtedy na gorzowskim torze kilka godzin. Efekt? Świetna jazda w derbowym meczu. Napisaliśmy nawet, że Zmarzlik swoją jazdą w tym spotkaniu (Stal wygrała 48:42, a on zdobył 14 punktów na 15 możliwych) sprawił, że przynajmniej się nie nudziliśmy. Mimo wystrzałowej jazdy w PGE Ekstralidze przed Zmarzlikiem jeszcze długa droga. Na środę planowany jest kolejny trening w Gorzowie, bo mistrz musi lepiej poczuć Anlasy. W tej chwili jest tak, że albo jest szybki ze startu, albo na trasie. Teraz chodzi o to, by zgrać te elementy. Poza wszystkim ciężko się przystosować do jazdy na Anlasach, kiedy całe życie korzystało się z Mitasa. Zmiana opony to nawet dla mistrza duże wyzwanie Zmiana opony pociąga za sobą nie tylko zmianę stylu jazdy, ale i duże korekty w ustawieniach. Tylko godziny spędzone na torze pozwolą to zgrać, a Zmarzlik stara się nie marnować czasu. Zwłaszcza że po dwóch pierwszych rundach ma 15 punktów straty do lidera Macieja Janowskiego. Warto zaznaczyć, że Janowski chcąc się zbliżyć do Zmarzlika też wykonał tytaniczną pracę. Długo uczył się jazdy na bezdętkowych oponach, ale teraz spija śmietankę. Zmarzlik nie chcąc pozostać w tyle musi odrobić lekcję jazdy na Anlasie. Być może dzięki temu wróci do gry o złoto.