Niedawna potyczka Wolfe Wittstock w Daugavpils to była antyreklama żużla (58:32 dla Łotyszy). Niemiecki zespół pojechał jednak na teren Optibet Lokomotivu w mocno okrojonym składzie. W zasadzie na Łotwie zameldowało się zaledwie sześciu zawodników, w tym Steven Mauer nie wyjechał do żadnego wyścigu, "odkurzono" także 45-letniego Mirko Woltera. To całkowity brak ambicji. Sytuacja pokazała, jakie podejście ma klub. W Wittstocku nikt na razie nie myśli o jakichkolwiek sukcesach w lidze polskiej. Zupełnie inaczej do rywalizacji podchodzą działacze oraz sztab szkoleniowy Trans MF Landshut Devils. Ekipa dowodzona przez menedżera Sławomira Kryjoma nadal ma spore szanse na miejsce w czołowej czwórce. W debiutanckim sezonie byłoby to "coś". Zdecydowanym faworytem tego derbowego starcia są goście (u siebie wygrali 59:30). W ich składzie nie brakuje dobrych zawodników, a Kai Huckenbeck oraz Norick Bloedorn po zakończeniu rozgrywek z pewnością bedą łakomymi kąskami dla klubów z wyższych klas rozgrywkowych. Juniora już teraz obserwuje Moje Bermudy Stal. W Gorzowie miałby występować w drużynie rezerw. Jeżeli drużyna z Landshut nie chce stracić ważnych punktów w tabeli, to w piątek musi wygrać. Zdobycie bonusa oczywiście jest już przesądzone. A Wolfe? Nadal na swoim koncie w tabeli ma okrągłe zero punktów. Patrząc na podejście klubu, niewykluczone że tak już zostanie. Outsider do końca zmagań zmierzy się jeszcze z drużynami z Rawicza, Rzeszowa i Poznania. Awizowane składy na mecz Wolfe Wittstock - Trans MF Landshut Devils: Wolfe Wittstock: 9. Sandro Wasserman, 10., 11. Matic Ivacic, 12. Lukas Baumann, 13. Max Dilger, 14. Erik Bachhuber, 15. Celina Liebmann. Trans MF Landshut Devils: 1. Kai Huckenbeck, 2. Valentin Grobauer, 3. Michael Haertel, 4. Dimitri Berge, 5. Martin Smolinski, 6. Norick Bloedorn. Początek meczu w piątek 30 lipca o godzinie 16:00.