W najbliższą sobotę cykl Grand Prix przenosi się do Szwecji. W Malilli handicap własnego toru będzie miał niedawny lider klasyfikacji... reprezentant Polski i zawodnik Betard Sparty Wrocław - Maciej Janowski. Nadchodzi szansa do poprawki za dwie spektakularne wpadki na rundach w Lublinie. Co się stało na stadionie Motoru? To pytania zadają sobie kibice biało-czerwonych. Może Maciek miał po prostu za mocne silniki? Fachowcy na pewno wiedzą, co chcę przez to powiedzieć. Z Janowskim to jest w ogóle ciekawa sprawa, bo w porównaniu z poprzednimi sezonami skuteczniej walczy na torze, efektownie wyprzedza przeciwników, uczestniczy w tak uwielbianych przez kibiców mijankach. Ba, potrafi zaatakować na ostatnim okrążeniu, a nawet na finalnej prostej. Ale być może coś za coś. Do jesieni ubiegłego roku był królem startów. Teraz fantastycznie radzi sobie na dystansie. lecz jego skuteczność pod taśmą zmalała. Jako Polak i wrocławianin w jednym życzę mu w sobotę wszystkiego najlepszego na szwedzkiej ziemi. Zawieszenie trzykrotnego mistrza świata Nicki Pedersena jest ciosem dla bijącego się do ostatniej kolejki rundy zasadniczej o utrzymanie w PGE Ekstralidze GKM-u Grudziądz. Nie oznacza to wcale, że GKM bez Duńczyka w składzie rozsypuje się i przestaje istnieć jako drużyna. Czasem wręcz przeciwnie, takie sytuacje uskrzydlają zespół! Pamiętamy przecież dramatyczny mecz z Toruniem u siebie, gdzie GKM prowadził i w dwóch ostatnich biegach dał sobie wydrzeć zwycięstwo. Rzecz w tym, że na początku tego meczu Pedersen doznał, jak pamiętam, kontuzji i drużyna musiała sobie jechać bez niego. I w sumie szło jej bardzo dobrze. Zatem stawianie Grudziądza na z góry przegranej pozycji jest jednak nieco przedwczesne. Skądinąd dla GKM-u otwiera się możliwość szybkiego polowania zagranicznego. Klub z miasta, w którym miejscowym teatrem dyrektorował w okresie II Rzeczypospolitej mój dziadek Henryk Karol Czarnecki - może przecież zakontraktować seniora-cudzoziemca, który w bieżącym sezonie w lidze polskiej nie występował, albo jeśli jeździł, to nie ma zdobytej dostatecznej liczby punktów, aby mu uniemożliwić start w innym klubie. Nie chcę, aby GKM uważał mnie za "Wujka Dobra Rada" i żeby dzięki temu mówił mi "Wuju", ale skoro do ścigania wrócił jakże barwny Szwed Antonio Lindbaeck, to może właśnie ciemnoskórego Skandynawa zaprosić na grudziądzki pokład ostatniej szansy? Uwaga! W przyszłą środę, 18 sierpnia odbędzie się posiedzenie władz Speedway Ekstraligi z klubami najlepszej ligi świata. Rok temu sprowadziło się ono głównie do tego, że władze SE zakomunikowały klubom swoje decyzje - a kluby przyjęły to z pokorą i dobrodziejstwem inwentarza. Mam nadzieję, że tym razem decyzje będą wypracowywane razem: że będzie decyzyjny konsensus między kierownictwem Ekstraligi a ósemką klubów w niej rywalizujących. Z okazji tego posiedzenia życzę środowisku polskiego speedwaya, aby tym razem po takim spotkaniu już nie mówiono za starym polskim przysłowiem, że "żużlowa góra urodziła mysz".