Tegoroczna PGE Ekstraliga jest pasjonująca, zarówno w kontekście walki o play-offy, medale, jak i spadek. Niespodzianek nie brakuje. Tylko trochę w cieniu żużlowej elity jest eWinner 1. Liga, gdzie jest tak ciekawie, jak od lat nie było. Konia z rzędem temu, kto dziś wytypuje drużynę, która awansuje do najlepszej ligi świata! Krosno, Ostrów Wlkp., Rybnik i Gdańsk - sam ten skład jest dość niespodziewany, bo przecież szereg ekspertów typowało przed sezonem inną finałową czwórkę. Czy kolejny rok konia (mechanicznego) zaliczą Cellfast Wilki, które jeśli awansują, to w ciągu dwóch sezonów odbędą drogę z 2. LŻ do PGE Ekstraligi? Czy powróci do elity mający zawsze takie aspiracje ROW, dawny monopolista w zdobywaniu DMP? A może po latach do grona najlepszych drużyn w kraju dopiszemy Gdańsk, który do końca drżał czy znajdzie się w fazie w play-off? A może jednak psikusa wszystkim sprawi solidny Ostrów Wielkopolski, który z roku na rok budował potencjał, pozyskał przychylność samorządu i prezydent miasta. Parę lat temu sensacyjnie zdobył medal MPPK, które zresztą sam dwa razy z rzędu organizował, a do tego do medialnego wsparcia swojej drużyny zaangażował pochodzących stamtąd wspaniałych piłkarzy ręcznych, braci Lijewskich? A teraz bardzo brutalne stwierdzenie faktu: do PGE Ekstraligi znacznie łatwej wejść niż z niej NIE SPAŚĆ! Czy wszystkie kluby z tej czwórki gotowe są na awans pod względem sportowym? Przeskok między zapleczem a PGE Ekstraligą jest olbrzymi. Niespodziewany spadkowicz z najwyższej klasy rozgrywkowej sprzed dwóch sezonów - eWinner Apator Toruń w trakcie 2019 roku (gdy leciał z hukiem) w oczywisty sposób budował skład na następny sezon na PGE Ekstraligę. W związku z tym zdominował rozgrywki eWinner 1. Ligi i swobodnie awansował. Jednak mając w zasadzie pewność promocji wyżej, a także dość solidne zaplecze finansowe w sezonie 2020 mógł konstruować skład na kolejny, już ekstraligowy sezon. Żaden z czwórki wymienionych kandydatów do awansu w tym roku tego luksusu nie ma. Obojętnie który wejdzie, będzie traktowany - nie przez siebie oczywiście - jak chłopiec do bicia. Niestety. Tyle, co do kwestii sportowych. Jest tez jeszcze sprawa organizacji, przygotowania toru i stadionu. Byłem właśnie w Krośnie na meczu Północ-Południe, który odbył się pod moim Patronatem Honorowym już trzeci raz z rzędu. Fajna impreza, sporo widzów kochających żużel, ale wszyscy wiemy, że stadion ten, w tym nawierzchnia toru przy Legionów, wymaga znaczących inwestycji więc, jeśli Wilki chcą spełnić wymagania GKSŻ i PGE Ekstraligi odnośnie startów w tej drugiej. To tajemnica poliszynela. Tych inwestycji oczywiście życzę jak najprędzej. Na koniec tylko sygnalizuję, że w przyszły weekend odbędą się dwie kolejne imprezy pod moim Patronatem Honorowym. 3 września, w piątek w Grudziądzu MPPK (już piąty sezon z rzędu!) i dzień później w Niemczech (Stralsund) pierwszy z trzech turniejów IMŚJ, któremu to globalnemu mistrzostwu juniorów szósty rok z rzędu patronuję...