We wtorek na torze w Bydgoszczy, poza zasięgiem innych zawodników byli dwukrotny mistrz świata Bartosz Zmarzlik oraz rewelacja imprezy, nowy nabytek Polonii, Wadim Tarasienko, Rosjanin zaskoczył pewnością siebie na torze przy ul. Sportowej 2. - Tego zawodnika zdecydowanie trzeba wyróżnić. Wiele wskazuje na to, że bydgoszczanie będą mieli z niego pożytek - powiedział w rozmowie z Interią Mirosław Kowalik. Zwycięstwo rozstrzygnęło się dopiero w biegu dodatkowym. Polak nie dał Tarsience szans. Wydaje się, że już w pierwszych zawodach indywidualnych Zmarzlik postraszył dobrą dyspozycją. Jego rywale z cyklu Grand Prix Artiom Łaguta, Emil Sajfutdinow czy Fredrik Lindgren nie mogli nawiązać z nim walki. - Takie zawody dają jakiś obraz, ale o niczym nie przesądzają. Bartek oczywiście zasługuje na trzeci tytuł, ale jeszcze daleka droga, żeby mu go przyznawać. Na pewno będzie jednym z kandydatów - powiedział Kowalik. Jak przyznał były menedżer pierwsze zawody żużlowcy traktują jako trening, więc nie są one do końca miarodajne. O formie zawodników będzie można powiedzieć dopiero po kilku kolejkach ligowych. - Niektórzy już znaleźli ustawienia motocykli inni będą jeszcze szukać lub muszą się "wjeździć" - podsumował. Dobry prognostyk Choć w historii nigdy nie zdarzyło się, aby zwycięzca Kryterium Asów zdobywał w tym samym sezonie tytuł mistrza świata, to triumf w Bydgoszczy może być zapowiedzią co najmniej solidnego sezonu. Bydgoskiego turnieju nie wygrywali zawodnicy przypadkowi. Gollob, Sajfutdinow, Jonsson w sezonach, w których triumfowali w Kryterium Asów, choć raz stawali na podium zawodów z cyklu Grand Prix. Rune Holta po wygranej w 2005 roku zdobył z Włókniarzem brązowy medal mistrzostw Polski. Wyczyn ten poprawił kolejny zwycięzca. Sebastian Ułamek, po wygranej w Kryterium Asów sezon zakończył ze srebrem na szyi. Ostatni przed przerwą zwycięzca, czyli Darcy Ward był w sezonie 2012 wyróżniającym się zawodnikiem. Największa niespodzianka W 2007 roku kibiców zgromadzonych przy ul. Sportowej 2 mogli przecierać oczy ze zdumienia. Zaskoczył ich Słoweniec Matej Ferjan, występujący wtedy w pierwszoligowej Stali Gorzów. Choć tamten turniej nie miał gwiazdorskiej obsady to faworytów można było upatrywać w osobach Andreasa Jonssona, Krzysztofa Kasprzaka czy Wiesława Jagusia. Ferjan gwiazdą światowego speedwaya nie był, ale po wygranej w Kryterium Asów był jednym z zawodników, który poprowadził Stal do awansu do Ekstraligi. Dawid Skrzypiński Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź