W ostatnich 16 sezonach reprezentacja Polski aż 13 razy stawała na najwyższym stopniu podium Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów. Decydenci światowego speedwaya wreszcie powiedzieli: Basta!. Podobnie jak w rywalizacji seniorów postanowiono zastąpić czwórmecz zawodami parowymi. Teraz do triumfu potrzeba nie czterech, a dwóch klasowych młodzieżowców. A ponadto o układzie dwóch pierwszych miejsc rozstrzyga jeden wyścig finałowy. Nie zatrzymało to podopiecznych Rafała Dobruckiego - Wiktor Lampart i Jakub Miśkowiak w asyście rezerwowego Mateusza Cierniaka odsłuchali w Bydgoszczy Mazurka Dąbrowskiego stojąc na podium pomiędzy reprezentantami Danii i Wielkiej Brytanii. - W mojej ocenie to nie jest kwestia przeszkadzania, a posiadania odpowiednich zawodników. Żaden regulamin choćby nie wiem co nie zmieni rywalizacji sportowej. Z kolei w garnku zawsze trzeba trochę wymieszać, żeby było ciekawiej - twierdzi Jacek Frątczak. Już teraz były emocje, a co dalej? - Co do wczorajszych zawodów, to Polacy mogli sobie sprawić nieszczęście na własne życzenie. Początek zawodów nie był najlepszy, ale w finale to już zupełnie nie wiem co autor, myślę o Kubie Miśkowiaku, miał na myśli. Ewidentnie utrudnił jazdę Wiktorowi Lampartowi i o mały włos nie skończyłoby się to porażką - ocenia ekspert. - Wiele osób myślało patrząc na składy, że w Bydgoszczy nie będzie żadnych emocji, a ostatni bieg pokazał, że jednak są. Szkoda wypadku Tima Soerensena, bo nie wiadomo jaki byłby wynik gdyby on jechał do końca - dodaje. Ostatnie kilkanaście lat to okres, w którym polski żużel urodził bardzo wiele talentów poczynając od Macieja Janowskiego przez braci Pawlickich, Patryka Dudka i Bartosza Zmarzlika po Maksyma Drabika, Bartosza Smektałę, Dominika Kuberę i piątkowych zwycięzców. Czy tak będzie już zawsze- Jeszcze w przyszłym sezonie Kuba Miśkowiak i Wiktor Lampart będą juniorami, ale co za 2 lata? - pyta Frątczak. - Oczywiście, bardziej objeżdżeni będą Krzysztof Lewandowski i Wiktor Przyjemski, ale czy możemy być dziś pewni, że ten pierwszy będzie dla reprezentacji kimś takim jak Miśkowiak? Sądzę, że rywalizacja będzie wtedy bardziej wyrównana - mówi Interii.