Trener Tomasz Bajerski pomijał Tobiasza Musielaka przy wystawianiu składu eWinner Apatora na mecze PGE Ekstraligi. Chętnie z tego faktu skorzystali działacze Cellfast Wilków Krosno, którzy wypożyczyli zawodnika za 200 tysięcy złotych. To pierwszy taki przypadek w karierze wychowanka Unii Leszno. - Pierwszy raz zmieniam barwy w taki sposób. Mówimy o wypożyczeniu, więc klub z Krosna najpierw musiał zgłosić się do eWinner Apatora Toruń. Kluby chyba szybko się dogadały. Nie wiem jak to dokładnie wyglądało. Cieszę się, że będę jeździł i będę mógł kontynuować karierę. Myślę, że trafiłem na profesjonalny klub - skomentował Musielak w rozmowie z klubową telewizją beniaminka eWinner 1. Ligi. Kilka dni temu krośnianie sprowadzili też Vaclava Milika. Drużyna wygląda naprawdę solidnie. - Dużo może się wydarzyć, ponieważ ponad połowa naszego zespołu - a na pewno cała formacja seniorska - ma doświadczenie ekstraligowe. Wiadomo, że w eWinner 1. Lidze wszystkie zespoły są bardzo mocne. To będzie naprawdę ciekawy sezon. Chcielibyśmy trochę namieszać. Jak będziemy fajnie jechać, to te wilcze apetyty pewnie będą nabierały na sile. Najważniejsze, żebyśmy jechali cało i zdrowo. Jak będzie sprzyjało nam szczęście i na naszych twarzach pojawi się uśmiech, wtedy będzie wszystko w porządku - dodał. Cel Cellfast Wilków się nie zmienia. - Skład daje duże nadzieje. Działacze jasno określili cel, którym jest utrzymanie. Jak będzie coś więcej, uznamy to za duży sukces. Na razie spokojnie. Byłoby fajnie, gdybyśmy dostali się do play-offów, ale nie będziemy dramatyzować, jeśli to się nie uda. Najważniejsze jest utrzymanie drużyny na pierwszoligowym poziomie - stwierdził żużlowiec. Musielak powinien być jednym z liderów krośnian. W 2020 roku awansował z eWinner Apatorem Toruń do PGE Ekstraligi, a indywidualnie był najlepszym krajowym seniorem (średnia biegowa 2,121). Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź