Cellfast Wilki Krosno rozpoczęły sezon od lania. Przegrana 27:63 z ROW-em Rybnik mocno zweryfikowała listopadowe transfery. Szybko zakontraktowano Tobiasza Musielaka i Vaclava Milika, by podnieść wartość zespołu. Efekt, trzy wygrane z rzędu. Drużyna beniaminka jest obecnie na tyle mocna, że gdyby teraz miała pojechać do Rybnika, to na pewno nie przegrałaby tak wysoko. W klubie mówią, że raczej o zwycięstwie mogliby pomarzyć, ale na pewno nie byłoby wstydu. Jednak w Krośnie, choć samopoczucie w klubie jest lepsze niż kilka tygodni temu, nikt po trzech wygranych z rzędu nie zamierza korygować planów na ten sezon. Celem nadal jest tylko i wyłącznie utrzymanie. Wygrane pomogą Wilkom w budowie nowego stadionu? Wilki z pewnością nie są kompletną drużyną. W porównaniu do ROW-u, głównego kandydata do awansu, zespół z Krosna wygląda gorzej. Największym minusem są juniorzy, choć w klubie liczą, że tu z każdym tygodniem będzie lepiej. Wkrótce młodzi zawodnicy Wilków mają zacząć regularne starty w DMPJ. To ma pomóc. Wracając do tematu Wilki w PGE Ekstralidze, trzeba napisać, że w tym roku klub na pewno wykona jeden krok w tym kierunku. Pod koniec maja staną maszty oświetleniowe. Na półfinał IMP powinny być gotowe. Dużym sukcesem Wilków byłoby też to, gdyby w tym roku udało się zainicjować poważną dyskusję o budowie stadionu z prawdziwego zdarzenia. Moment jest idealny. Trzy wygrane z rzędu stworzyły dobry klimat do takich rozmów. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź