Jeszcze kilka dni temu Marwis.pl Falubaz kusił Vaclava Milika, by ten podpisał z nimi normalny kontrakt (miał w Zielonej Górze umowę warszawską, czyli bez gwarancji startów i bez ustalonych warunków finansowych). Działacze mówili mu, że jeśli nie przebije się do składu, to będzie mógł pójść w każdej chwili na wypożyczenie do eWinner 1. Ligi. Milik nie przystał jednak na takie rozwiązanie. Czech nie chciał bić się o skład w Falubazie. W zasadzie sprowadziłby się do roli człowieka czekającego na kontuzję Maxa Fricke bądź Mateja Zagara, bo trzeba powiedzieć wprost, że na wygryzienie ich ze wyjściowej siódemki nie miał najmniejszych szans. Nic dziwnego, że w tej sytuacji wybrał eWinner 1. Ligę. Milik miał trzy oferty. Z naszych informacji wynika, że interesowały się nim Orzeł Łódź, Aforti Start Gniezno i właśnie Cellfast Wilki. Wybrał ten ostatni klub. Wilki wcześniej chciały pozyskać Tobiasza Musielaka i Pawła Miesiąca, ale na przeszkodzie stanęły sprawy finansowe. eWinner Apator Toruń za wypożyczenie Musielaka chciał 200 tysięcy. Miesiąc też był dla nich za drogi. W Krośnie potrzebują zawodnika, który będzie rywalizował z zagranicznym duetem Peter Ljung, Andrzej Lebiediew. Inauguracja w Rybniku pokazała, że zwłaszcza Szwed ma duże problemy. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź