Abramczyk Polonia ma za sobą pierwsze sparingi. Z osłabionym eWinner Apatorem poradziła sobie tylko u siebie. Na wyjeździe przegrała do 30. - To może niepokoić - mówi Leszek Tillinger, były prezes klubu na polskizuzel.pl - Apator jechał bez dwóch kluczowych zawodników, a w Polonii, mimo to, dobrze wypadł jedynie Tarasienko. Trudno mi wytłumaczyć jazdę Zengoty. Taki żużlowiec, nawet w słabszym meczu powinien zdobyć choćby 8 punktów - stwierdza Tillinger. Czekanie na PrzyjemskiegoNajbardziej działacza martwi jednak nie postawa seniorów, lecz młodzieżowców. W drugim meczu zdobyli tylko 2 punkty. - Zaczynanie meczu od 1:5 młodzieżowców nie będzie motywujące - zauważa działacz, dodając, że po duecie Mateusz Błażykowski, Nikodem Bartoch nie spodziewa się cudów. - Czekam na Wiktora Przyjemskiego. Jak już będzie mógł jeździć (do końca maja trzeba czekać na jego 16. urodziny), to sytuacja powinna się poprawić. Będzie potrzebował czasu, żeby się otrzaskać, ale przynajmniej wizerunkowo będzie lepiej - komentuje Tillinger. Za katastrofalny stan młodzieżowej formacji działacz obwinia poprzedniego prezesa Władysława Golloba. - Nie chciał rozmawiać ze szkolącym juniorów BTŻ-me i tacy zawodnicy, jak Lewandowski czy Łobodziński przenieśli się do innych ośrodków. Lewandowskiego oglądaliśmy w Apatorze i patrząc na to, jak jechał i ile punktów zdobył, można powiedzieć: szkoda, że nie dla Polonii. Trzeba teraz zrobić wszystko, żeby na przyszłość współpraca Polonii z mini-żużlową szkółką układała się lepiej, żeby już kolejne talenty nam nie uciekły - kończy były prezes klubu. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź