Wydawało się, że nikt nie będzie w stanie w sobotni wieczór zagrozić Jakubowi Miśkowiakowi. Polak co prawda kiepsko startował, ale na dystansie robił, co chciał. Potrafił w ciągu 1,5 okrążenia przejść z ostatniej pozycji na pierwszą. Przegrał jeden bieg, ale za to ten najważniejszy. Pokonał go Mads Hansen. - Kapitalna sprawa, że w taki sposób rozpocząłem ten cykl. Pokonać Miśkowiaka było w sobotę wielką sztuką. Sporo punktów zdobyłem do klasyfikacji generalnej. Pierwszy raz tu jeździłem. Tor był dość trudny, zdarzały się upadki. Trudno jednak narzekać, jeśli się wygrało - słusznie zauważył. Rzeczą niezwykłą było to, że w pierwszym tegorocznym finale IMŚ pojechał tylko jeden reprezentant Danii. Od lat juniorzy z tego kraju są w czołówce i wielokrotnie zdobywali medali młodzieżowych zawodów. Co prawda w Stralsund miał też jechać Jonas Seifert-Salk, ale przegrał z kontuzją. - Faktycznie, to trochę dziwne. Szkoda, że Jonas doznał urazu i w Stralsund byłem jedynym Duńczykiem w stawce. Nie czułem się jednak z tym źle i jak widać, zrobiłem swoje - mówi. Pora na PGE Ekstraligę? Wobec przepisu o obowiązkowym żużlowcu U24, kluby zaczynają sondować żużlowców mogących za rok pojechać na tej pozycji. Nie sprawdzili się choćby Rafał Karczmarz, Marcus Birkemose, Mateusz Tonder czy Jonas Jeppesen (choć dwaj ostatni mieli przebłyski). Trudno się dziwić, że trwają poszukiwania nowych kandydatów i padają takie nazwiska, jak Frederik Jakobsen, Norick Bloedorn czy właśnie Mads Hansen. Każdy z nich błyskawicznie podnosi swój poziom sportowy, a zwycięzca rundy w Stralsund tym wynikiem wysłał działaczom kolejny sygnał. - Sporo osób pyta mnie o PGE Ekstraligę. Powiem tak: jeśli dostałbym dobry kontrakt i możliwość regularnej jazdy, to dlaczego nie? Na razie jednak się nie podniecam tym wszystkim. Zdaję sobie sprawę, że skoro dostaję tyle pytań, to jest mną jakieś zainteresowanie - stwierdził Hansen. Kto wie, czy za rok nie zobaczymy w PGE Ekstralidze dwóch Hansenów. Pod lupą jest także Patrick Hansen, który w tym roku świetnie jeździ w barwach Arged Malesy Ostrów. Może jednak okazać się tak, że ze swoją drużyną awansuje do elity.