Wojciech Kulak, Interia: W składzie Moje Bermudy Stali Gorzów w porównaniu z sezonem 2020 doszło do kilku zmian. Z zespołem pożegnał się Krzysztof Kasprzak, a działacze postanowili zaufać Szymonowi Woźniakowi. Według pana to dobre posunięcie? Bogusław Nowak, legenda Stali Gorzów, wielokrotny medalista mistrzostw Polski: Uważam, że tak. Krzysztof Kasprzak się już chyba nieco wypalił w Gorzowie, zmęczył się tą sytuacją. Do tego doszły nieudane dwa sezony. Myślę, że to dobra zmiana. Przede wszystkim dla niego, żeby się odbudował, postawił sobie nowe cele i wyzwania. Powinno go to wszystko wzmocnić i być może sprawi, że ruszy do przodu. Do gorzowskiego zespołu po dwóch latach przerwy powrócił Martin Vaculik. W Falubazie odjechał dwa najlepsze sezony w karierze. Tam był liderem drużyny, a tutaj trafia na lepszego na papierze Bartosza Zmarzlika. Nie obawia się pan tego, że to trochę podetnie mu skrzydła? W żadnym wypadku. Uważam, że on chyba nie za bardzo odnalazł się w Falubazie. Nie było mu tam za dobrze, więc postanowił wrócić do Gorzowa. Sam zawodnik wie mniej więcej na co tutaj trafia, ponieważ tu już wcześniej był. To żużlowiec, który przede wszystkim buduje drużynę i robi dobrą atmosferę podczas meczu. Dodatkowo cały czas mobilizuje i nakręca pozostałych chłopaków i co najważniejsze nie patrzy tylko na siebie. Dobrze się stało, że wraca do Gorzowa i będzie przydatny dla całej drużyny. Żeby zespół coś osiągnął, to musi być ta atmosfera i sądzę, że Vaculik robi to bardzo dobrze. Cieszę się równie tak bardzo jak kibice z jego powrotu. Dla ekipy będzie to dobry impuls. Trzecią nową twarzą w zespole jest Marcus Birkemose. Utalentowany Duńczyk zadebiutuje w PGE Ekstralidze już w drugim sezonie swoich startów w naszym kraju. Czy to aby nie za szybko? Być może to jest za wcześnie, ale też z drugiej strony nie ma na co czekać. Jeśli zawodnik rozwija się w dobrym tempie, to uważam, że trzeba dać mu możliwości, żeby jeszcze bardziej poszedł do przodu i sprawdził się z najlepszymi. Mam nadzieję, że będzie mógł się wykazać. Jeżeli psychicznie wytrzyma tę presję i odpowiedzialność, to powinien być naprawdę dobrym zawodnikiem. Od samego początku powinno się stawiać wysokie wymagania. Tylko czy on to wytrzyma, bo niestety wielu żużlowców przepłacało to wszystko karierą, kiedy to nie potrafili się odnaleźć, wywiązać z obietnic i oczekiwań. Sezon 2021 będzie wyjątkowy dla Andersa Thomsena. Duńczyk za kilka tygodni jako stały uczestnik zadebiutuje w cyklu Grand Prix. Jego dyspozycja w lidze nie ulegnie przez to pogorszeniu? Wszyscy liczymy na to, że to go podbuduje i doda mu dodatkowej pewności siebie oraz oczywiście będzie się tam spełniał. Sam zawodnik ma duży bagaż doświadczeń i już wiele razy pokazywał, że potrafi być waleczny i skuteczny. To jest dla niego bardzo dobry moment, by po prostu poszedł dalej. Wielu kibiców oraz ekspertów obawia się o formację juniorską Moje Bermudy Stali. Szczególnie uległa ona osłabieniu po niedawnym odejściu Mateusza Bartkowiaka. Jak pan się na to wszystko zapatruje? Tutaj mam chyba największy znak zapytania. Przede wszystkim szkoda odejścia Mateusza Bartkowiaka. Uważam, że powinien tutaj walczyć o miejsce w drużynie, ponieważ było go na to stać. Nie wiem czy poszedł łatwiejszą drogą, czyli tam gdzie ma miejsce, ale myślę, że walka o skład w Gorzowie nie przyrosłaby jego możliwości. W Grudziądzu również będzie musiał zmierzyć się z ogromnym ciśnieniem i odpowiedzialnością, bo też będą od niego wymagać. On ma z tym zresztą chyba problemy. Myślę, że nie sprawdził się w Stali, ponieważ tu też od niego dużo wymagano. Chyba wszyscy młodzieżowcy mają podobne problemy, dlatego juniorzy z Gorzowa powinni nie odstawać od swoich rówieśników. Przed nimi ciężkie wyzwanie, ponieważ muszą odgrywać bardzo ważną rolę. W szkolnej skali ocen od 1 do 6, jak oceni pan skład Moje Bermudy Stali na sezon 2021? W mojej ocenie całemu zespołowi należy się piątka. Które miejsce według pana zajmie gorzowski zespół na koniec rozgrywek PGE Ekstraligi 2021? W sporcie zawsze ciężko cokolwiek przewidzieć. Na pewno są jakieś plany ze strony klubu. Ze względu na to, że rok temu było wicemistrzostwo Polski, to teraz nie wyobrażam sobie, żeby plan był inny, jak walka o tytuł mistrzowski. Minimum to oczywiście pierwsza czwórka, ale myślę, że ambicje Stali w tym roku powinny być postawione o stopień wyżej. Będzie co prawda bardzo ciężko, ale niech walczą o złoto. Właśnie o to chodzi w sporcie. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź