Potwierdziły się nasze informacje. Martin Vaculik, Szymon Woźniak i Kamil Nowacki odwiedzili lekarzy, prześwietlili kontuzjowane miejsca i wrócili na tor. Niektórzy z nich są już po trzech treningach. Na razie czują się dobrze, ale sztab szkoleniowy ma obawy co do tego, jak wypadną w meczu, gdy dojdzie stres, emocje, no i trzeba będzie jechać na całego i uważać na łokcie rywala. Stal musi liczyć na to, że kontuzjowani odpalą Jednak Stal, podobnie jak inne kluby żużlowe, nie ma jakichś kadrowych rezerw, więc musi liczyć na to, że wymieniona wyżej trójka będzie mogła w niedzielę pojechać na maksa. To samo dotyczy Wiktora Jasińskiego, bo on też leczył kontuzję. Wrócił co prawda na kończący fazę zasadniczą mecz z eWinner Apatorem Toruń, ale potem dostał kilka dni odpoczynku, bo uraz jeszcze mu dokuczał. Birkemose dostanie szansę Dobrą informacją dla Stali jest za to środowy występ Marcusa Birkemose w lidze duńskiej. Zdobył 11 punktów w pięciu biegach i jest oczywiste, że zostanie powołany na mecz z Motorem. Czy zostanie wystawiony w podstawowym składzie, czy też jako rezerwowy pod numerem 16, to już inna sprawa. Dla trenera Stanisława Chomskiego istotne jest to, że Birkemose pokazał, że można na niego liczyć. Birkemose dotąd zawodził, ale klub dał mu szansę na reset. Do jego teamu dołączył były mistrz świata Jan Osvald Pedersen. Odkąd Birkemose ma Pedersena w parku maszyn to wygląda coraz lepiej.