W Watykanie od lat obowiązuje dekret o nieomylności papieża. Nieco dalej na północ, w Skandynawii podobne zasady dotyczą Bartosza Zmarzlika. Polski mistrz świata nie popełnił we wtorek żadnej pomyłki, nie zawahał się ani przez chwilkę i nie stracił choćby jednego punktu. Rywal był zaś klasowy - do Vetlandy przyjechał bowiem lider tabeli z Malilli. Barwy tamtejszej Dackarny reprezentują najpoważniejsi rywale gorzowianina w walce o trzecie złoto Grand Prix - Maciej Janowski oraz Jason Doyle. Żaden z nich nie miał jednak tego dnia szans z 26-latkiem rodem z Kinic. Lepiej od nich spisała się także druga gorzowska rakieta gospodarzy - Szymon Woźniak. Wychowanek Abramczyk Polonii Bydgoszcz zdobył 11 oczek (Polacy doliczyliby mu także jeden bonus). Kolejna bitwa Janowskiego ze Zmarzlikiem już w niedzielę - dwa największe dobra eksportowe polskiego speedwaya staną wówczas w szranki o tytuł najlepszego żużlowca naszego kraju. Piraterna Motala - Vastervik Speedway Znacznie lepiej niż Janowskiemu poszło we wtorek jego koledze z Betard Sparty Wrocław - Artiomowi Łagucie. Rosjanin zaczął zawody w Motali od trzeciego miejsca, ale kolejnych 5 wyścigów zdecydowanie wygrał. To w dużej mierze dzięki niemu zespół z Vastervik zdołał wywalczyć bardzo ważny wyjazdowy remis. Pomogli mu reprezentanci Polski - Paweł Przedpełski oraz Bartosz Smektała. Ten pierwszy popisał się regularnością mogącą konkurować z pociągami japońskiej kolei - w każdym swoim wyścigu dojeżdżał do mety na drugim miejscu. Passę przerwał dopiero w biegach nominowanych, gdy został wykluczony. Wychowanek Unii Leszno postawił zaś zapewne na testowanie nowinek technicznych - wygrał 3 gonitwy, a w pozostałych zajmował ostatnie miejsce. Indianerna Kumla - Ekilstuna Smederna To, co nie udało się Dackarnie uczynili z łatwością żużlowcy Smederny Ekilstuna. Rosyjskie torpedy - Gleb Czugunow i Grigorij Łaguta znajdowały się tego dnia w świetnej formie i pomogły im zwycięzyć na wyjeździe. Po stronie gospodarzy zawiódł przede wszystkim Andreas Lyager - postawa Duńczyka coraz bardziej irytuje od jakiegoś czasu kibiców Abramczyk Polonii, a negatywne wibracje powoli zaczynają już udzielać się sympatykom Indianerny Kumla.