Faworyzowani goście wcale nie mieli w Motali tak łatwej przeprawy, jak wskazywałyby na to przedmeczowe prognozy. Gospodarze stanowili trudny do przejścia monolit, a ponadto świetnie wykorzystywali atut własnego toru. Ten nie przypominał zaś owali znanych nam z polskich lig, bliżej było mu do stereotypowej polnej drogi na jednej z naszych wsi - w niektórych miejscach był wyjątkowo przyczepny, w innych dość twardy, a ponadto dziurawy niczym modne wśród nastolatek jeansy. W początkowej fazie zawodów świetnie spisywali się na nim zapomniani już nieco przez Polaków Tomas Hjelm Jonasson i Pontus Aspgren. Po problemach w pierwszym starcie dołączył do nich Oskar Fajfer. Spore kłopoty z tamtejszą nawierzchnią miał za to Kacper Woryna - po błędzie w swym drugim starcie najpierw cudem uniknął upadku, a później mocno męczył się z pokonaniem Rasmusa Broberga (powiedzieć o nim, że nie należy do największych gwiazd skandynawskiego speedwaya to jak powiedzieć o Kennethie Bjerre, że jego fizjonomia nie pomaga mu za bardzo podczas gry w koszykówkę). Mimo braku większych emocji na torze, bardzo ciekawie było w wypełnianych przez kibiców programach. Gospodarze szanse na pierwsze w tym roku zwycięstwo zachowali aż do ostatniego wyścigu. Ostatecznie jednak to Kowale wracają do Ekilstuny z tarczą. Piraterna Motala 43: Oskar Fajfer - 10+1 (0,2*,3,3,2), Tomas H. Jonasson - 9 (3,3,1,0,2), Adam Ellis - 7+1 (1*,0,2,1,3), Jakub Jamróg - 7+2 (2,2,1*,2*,0), Thomas Joergensen - 7 (2,1,2,2,0), Rasmus Broberg - 3+2 (1*,0,0,1*,1) Smederna Eskilstuna 47: Michael Jepsen Jensen - 12 (2,3,3,0,3,1), Kacper Woryna - 10+1 (1*,3,1,1,1,3), Gleb Czugunow - zastępstwo zawodnika, Andrzej Lebiediew - 8+1 (0,3,2,0,2*,1), Pontus Aspgren - 15+1 (3,2*,1,3,3,3), Joel Kling - 2 (0,0,0,-,2), Johannes Stark - 0 (0,d) Lejonen Gislaved - Vastervik Speedway W Gislaved miejscowe Lwy do końca drżały o zwycięstwo, ale ostatecznie udało się im pokonać gości z Vastervik 46:44. Gospodarzy do triumfu poprowadzili stali uczestnicy tegorocznego cyklu Grand Prix - Robert Lambert oraz będącymi częstym obiektem żartów Krzysztof Kasprzak i Olivier Berntzon. Druga z rzędu dwucyfrówka Polaka napawa optymizmem przede wszystkim miłośników czarnego sportu z Grudziądza - sztab szkoleniowy ZOOLeszcz DPV Logistic GKM-u śledzi spotkania Bauhaus-Ligan na bieżąco i awizował już wychowanka Unii Leszno do składu na najbliższe spotkanie PGE Ekstraligi. Elit Vetlanda - Indianerna Kumla Identycznym wynikiem jak w Motali zakończyły się zawody w Vetlandzie. Gospodarzy w nadziei na korzystny wynik przez niemal całe zawody utrzymywał przede wszystkim fenomenalny Rune Holta - zawody zaczął od trzeciego miejsca, ale w kolejnych pięciu wyścigach spełniał marzenie każdego studenta podczas sesji - za każdym razem udawało mu się wywalczyć trójkę. Rospiggarna Halstavik - Dackarna Malilla Do swego rodzaju sensacji doszło za to w Hallstaviku. Goście - prowadzeni do boju przez Jasona Doyle’a - polegli na terenie pozbawionej tak wielkich nazwisk Rospigarny. Bohaterem tamtejszych kibiców został Kai Huckenbeck. Niemiec udowodnił, że po poważnej kontuzji odniesionej w Danii nie ma już śladu i zdobył czysty komplet punktów. Słowa uznania należą się także Timo Lahtiemu, który jedynego pogromcę znalazł w pierwszym wyścigu dnia.