W telewizyjnym studio stanęli naprzeciwko siebie zażarci derbowi rywale, wszystko było jednak dobrą zabawą w szczytnym celu. - Oni walczą ze sobą od wielu lat. Bywa ostro. Dziś jednak spotykają się jako koledzy w zgodzie i przyjaźni - rozpoczął program prowadzący go aktor, Karol Strasburger. - Jestem pewny, że mówimy o reprezentantach najlepszej ligi świata, a żużel to drugi w naszym kraju sport po piłce nożnej pod względem popularności. Prowadzący wykazywał ogromne zainteresowanie dyscypliną. Dopytywał o sprzęt, a także przygotowania i treningi zimą. -Na pewno jest to sport dla odważnych i każdy zawodnik ma charakter. Nie trzeba ich jednak ograniczać. To indywidualiści, którzy z pewnością poradzą sobie w życiu sportowym i prywatnym - zapewniał prezes Moje Bermudy Stali Gorzów, Marek Grzyb. Dla widzów, którzy wcześniej nie mieli styczności z czarnym sportem, ta dyscyplina z pewnością wydała się bardzo ciekawa. -Kiedy zaczynasz kalkulować, to przyjeżdżasz ostatni - tłumaczył prowadzącemu i telewidzom Patryk Dudek. - Tu jedzie czterech świetnych zawodników, nie masz czasu na myślenie- zapewniał. Początkowo zawodnicy byli nieco stremowani. Pewne problemy mieli nawet z drugim pytaniem, gdy Strasburger zapytał ich o wyścigi, które odbywają się na torze, jednak z wyłączeniem biegów. Protasiewicz, Zmarzlik i Jasiński najpierw mówili o rywalizacji koni, psów i rydwanów. Dopiero później wpadli na żużel. Nie zabrakło pytań związanych z czarnym sportem. Okazało się, że ankietowani zapytani o nazwisko indywidualnego mistrza świata najczęściej mówili o Tomaszu Gollobie, a następnie o Tonym Rickardssonie, a dopiero w trzeciej kolejności o Zmarzliku. Zestawienie uzupełnił Hans Nielsen. Drużyna Moje Bermudy Stali Gorzów, którą w finale zasilił Piotr Żyto zdobyła 26 332 złotych, które przeznaczyła na rzecz fundacji SiePomaga. Na charytatywną licytację dla chorej Antosi przekazano także srebrny medal zeszłorocznych Drużynowych Mistrzostw Polski. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź!