Był jednym z kandydatów do medalu, a finał Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów w Rydze zakończył na szóstym miejscu. Bartłomiejowi Kowalskiemu przeszkodził jednak upadek, po którym nie dokończył zawodów. Wycofał się po czterech seriach. Tuż po zawodach pojawiły się pozytywne informacje na temat zdrowia juniora Eltrox Włókniarza Częstochowa startującego regularnie w OK Bedmet Kolejarzu Opole. Niestety pojawiły się zbyt szybko. Kilka dni później okazało się coś zupełnie innego. "Dziś nie mamy dla Was dobrych informacji. Po upadku w finale IME U19 informowaliśmy, że Bartek jest cały i nie ma złamań. Po kilkunastu godzinach okazało się, że jednak pośpieszyliśmy się z dobrymi informacjami. Nieustający ból sprawił, że zawodnik udał się w niedzielę do szpitala. A tam okazało się, że jest... kilka urazów. Szereg badań - w Tarnowie oraz w Częstochowie i wiemy już, że Bartek ma: złamaną łopatkę, pęknięty bark oraz naderwane kręgi szyjne - czytamy na fanpage'u żużlowca. Potwierdzono, że czeka go kilkutygodniowa przerwa od ścigania. Rozbrat z żużlem w jego przypadku najprawdopodobniej potrwa od czterech do sześciu tygodni. Kowalski może mówić o pechu, ponieważ częstochowianie nie awansowali do fazy play-off, dlatego na końcówkę rozgrywek może zostać wypożyczony. Biją się o niego Betard Sparta Wrocław oraz Moje Bermudy Stal Gorzów. Kontuzja może 19-latkowi mocno pokrzyżować plany.