Do końca nie było wiadomo, czy Artur Mroczka przedłuży kontrakt z Unią Tarnów. W piątek wszystko się wyjaśniło, a żużlowiec przyznał w rozmowie z nami, że był zdeterminowany do pozostania w klubie. Wszystko wskazuje na to, że w nowym sezonie czeka go walka o skład.- Podpisałem normalny kontrakt. To nie jest umowa warszawska - zaznacza Mroczka. - Wygląda na to, że będę walczył o skład. W ogóle nie nastawiałem się na odejście z Unii. Rozmawiałem co prawda z jednym klubem, ale od początku byłem zdecydowany na Tarnów. Rozmowy się przeciągały, bo jest teraz trudny czas, a prezes był chory. Zamierzam podjąć walkę o skład. Parę razy w swojej karierze już byłem w podobnej sytuacji i dałem sobie radę. Cieszę się, że spędzę w tym klubie już szósty rok. Wszystko mi pasuje, także tor. Ostatnio miałem trudny okres przez ciężką kontuzję z 2019 roku - tłumaczy zawodnik. Mroczka zapowiada powrót do najwyższej formy. W tym mają mu pomóc starty zagranicą. Poza wszystkim żużlowiec przyznaje, że ubiegły rok był dla niego trudny ze względu na kontuzje odniesioną w sezonie 2019. - Chcę podpisać kontrakt w Anglii i Szwecji, żeby jak najwięcej jeździć. Skoro będzie w Tarnowie walka o skład, to taka dawka jazdy pomoże mi ją wygrać. Myślę, że może nawet dla mnie to lepsza sytuacja, bo jestem coraz starszy i rywalizacja wyzwoli we mnie jeszcze większą motywację. W minionym sezonie zależało mi na tym, aby przejechać go zdrowo i bezpiecznie, żeby nie wariować. Teraz wiem, że jestem w pełni sił. Przepracuję ciężko zimę i pokażę swoja formę na wiosnę. Rywalizacja zawsze podnosi umiejętności - dodaje.Przypomnijmy, że Unia Tarnów potwierdziła podpisanie kontraktów z Nielsem Kristianem Iversenem, Rohanem Tungate'm, Pawłem Miesiącem, Ernestem Kozą oraz Kimem Nilssonem, jako zawodnikiem oczekującym. Pod znakiem zapytania wciąż pozostaje pozycja żużlowca na pozycji U-24. Parę juniorów stworzą najpewniej Przemysław Konieczny i Dawid Rempała.