Andrzej Lebiediew w przeszłości zdobywał między innymi tytuł indywidualnego mistrza Europy. Miniony rok spędził w PGG ROW-ie Rybnik. Niestety częściej oglądał spotkania z perspektywy kanapy przed telewizorem, ponieważ wszystko zaprzepaściła mu przykra kontuzja nogi odniesiona już w drugim spotkaniu sezonu. Przepis o obowiązkowym zawodniku U-24 w meczowym składzie spowodował, że dla wielu starszych zawodników zabrakło miejsca w PGE Ekstralidze. Dla 26-latka w Łotwy też. Jego wybór padł więc na Cellfast Wilki, gdzie chce ponownie udowodnić swoją wartość. Potencjał reprezentanta Łotwy zauważyli włodarze Betard Sparty, którzy postanowili mu zaufać i zakontraktować go w roli "gościa". Co ciekawe, Lebiediew już kilka lat temu miał okazję zdobywać punkty dla zespołu z Wrocławia. W sezonach 2017-2018 furory jednak nie zrobił i jego przygoda z ekipą dość szybko dobiegła końca. W tym roku Lebiediew nie powinien nastawiać się na sporą liczbę startów w najwyższej klasie rozgrywkowej, ponieważ regulamin jasno mówi, że okazję otrzyma tylko i wyłącznie wtedy, gdy koronawirus pojawi się u przynajmniej jednego żużlowca spośród pięciu najlepszych pod względem średniej biegowej. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź