Jak ustaliły nowiny24.pl, do wypadku 34-letniego Karpowa doszło przy wyjściu z wirażu, w następstwie czego Karpow miał uderzyć z impetem w bandę. Konsekwencje od razu były poważne i Ukrainiec został przetransportowany do szpitala. Całe nieszczęście, bardzo późnym wieczorem, potwierdził klub z Rzeszowa. "Ze smutkiem potwierdzamy informacje pojawiające się w internecie o dzisiejszym upadku naszego zawodnika. Podczas dzisiejszego treningu na torze w Grudziądzu, jadąc na 3 pozycji, na wyjściu z łuku uderzył w miejsce, gdzie nie było już dmuchanej bandy. Zawodnik chwilę po upadku był przytomny, jednak służby medyczne na stadionie w ciągu kilku minut zdecydowały o niezwłocznym przetransportowaniu Andrija do szpitala" - napisano w komunikacie. Andriej Karpow odniósł wiele obrażeń. Natychmiastowa operacja Klub z Rzeszowa podziękował szefom GKM Grudziądz za szybką reakcję i pomoc, która pomogła niezwłocznie zająć się zawodnikiem. Zapadła decyzja o natychmiastowej operacji."U Andrieja stwierdzono złamanie 9 żeber i przebicie płuca, a zawodnik był w stanie bezpośrednio zagrażającym życiu. Na szczęście w chwili obecnej Andriej jest już po operacji, jednak cały czas pozostaje w śpiączce farmakologicznej. Stan Andrieja jest ciężki. Przebywa na oddziale intensywnej terapii, zatamowano aktywne krwawienia. Czekamy na dalsze informacje ze szpitala w Grudziądzu" - przekazał w dalszej części klub ze stolicy Podkarpacia. Najświeższe informacje na temat Karpowa są takie, że stan jest ciężki, ale stabilny. Krwawienie zostało zatamowane. Ciężko cokolwiek prognozować, ale wydaje się, że najgorsze jest za zawodnikiem.