Dariusz Ostafiński, Interia: W Zielonej Górze wielka radość po wygranej z Apatorem, ale w mojej ocenie Falubaz miałby się z czego cieszyć, jakby zwyciężył za trzy, czyli z bonusem. Adam Krużyński, członek rady nadzorczej eWinner Apatora Toruń: Uważam podobnie. Falubaz przedłużył swoje szanse, ale niczego sobie nie ułatwił. Jeśli nie wygra u siebie z Unią bądź Włókniarzem, to będzie musiał jechać o zwycięstwo w Grudziądzu. Przy bonusie zdobytym kosztem Apatora zielonogórzanie mieliby większy komfort. Wtedy w Grudziądzu mógłby im wystarczyć bonus. Teraz punkt bonusowy z GKM-em urządzi ich wyłącznie, jeśli Apator tam wygra. Według mnie trio Falubaz, Apator, GKM może już w tym sezonie nie zdobyć punktu kosztem innego rywala. Komfortu żadna z tych ekip na pewno nie ma. Każda ma szanse na punkty zdobyte na sobie, więc o utrzymaniu mogą zdecydować dwa mecze, wspomniany GKM-u z Falubazem i GKM-u z Apatorem. Języczkiem u wagi mogą się okazać drużyny z Leszna i Częstochowy, które w różnej konfiguracji spotykają się z trójką z dolnej połówki tabeli. Realnie trzeba chyba jednak ocenić to tak, że gra o utrzymanie to kwestia dwóch spotkań w Grudziądzu. Bez wątpienia te dwa mecze będą najważniejsze. Głównie z racji tego, że nie mają co liczyć na taryfę ulgową w spotkaniach z zespołami czołówki. Żadna ekipa z czołowej piątki nie może już sobie pozwolić na stratę. Myśli pan, że Apatorowi może wystarczyć do utrzymania bonus w Grudziądzu. Przy założeniu, że o wszystkim rozstrzygną te dwa mecze między zainteresowanymi, a GKM wygra także za dwa z Falubazem, to tak się stanie. Chcemy jednak w Toruniu większego spokoju, więc liczymy na jakieś punkty w domu. Jeśli ktoś miałby jeszcze wyrwać coś drużynom z pierwszej piątki, to chyba tylko Apator. Wyobraża pan sobie play-off bez Fogo Unii? Tak. Na razie są poza play-off i pewnie już mają świadomość, że nawet jak awansują do czwórki, to nie będą faworytem ani do awansu do finału, ani tym bardziej do złota. Dla takiego klubu i dla miasta, które od kilku lat nie schodzi z pierwszego stopnia podium, to jest dylemat. Jazda o brąz może być sporym problemem finansowym, bo mistrz w meczy o trzecie miejsce, to żadna rewelacja. Myśli pan, że oni zaczną kalkulować, czy im się ta czwórka opłaca? Może tak być, bo jak powiedziałem, o finał będzie ciężko, a za cztery dodatkowe spotkania trzeba będzie zapłacić. Nie twierdzę, że Unia celowo odpuści, ale może się włączyć myślenie, które nie zadziała na ich korzyść. Oni mogą wejść i wpaść od razu na Spartę. O tym właśnie mówię, a taki mecz to zagrożenie jazdą o brąz, co dla takiego klubu jak Unia wielkim wydarzeniem nie jest. Zwłaszcza po czterech tytułach z rzędu. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź