Przyszły sezon przyniesie żużlowemu środowisku nową fazę play-off w PGE Ekstralidze. Jak dotąd wchodziły do niej 4 najlepsze zespoły fazy zasadniczej - pierwsza drużyna w tabeli jechała w półfinale z czwartą, a druga z trzecią. Zwycięzcy dwumeczów spotykali się w finale, a przegrani musieli zadowolić się walką o brązowy medal. GKM otarłby się o play-offy Za rok będzie inaczej - do play-off zakwalifikuje się aż 6 zespołów. W pierwszej rundzie zwycięzca fazy zasadniczej zmierzy się z drużyną z szóstego miejsca, drugi zespół z piątym, a trzeci z czwartym. Awans do półfinału uzyskają zwycięzcy dwumeczów oraz jeden "lucky loser" - przegrany z najlepszym bilansem małych punktów. Jeśli przyszłoroczny system obowiązywałby w tym roku, to o fazę play-off otarłby się... ZOOLeszcz DPV Logistic GKM Grudziądz! Jeśli Moje Bermudy Stal Gorzów nie zmagałaby się z kontuzjami, przyjechała na Motoarenę w pełnym składzie i wygrała tam z eWinner Apatorem, to szóste miejsce w tabeli przypadłoby właśnie grudziądzanom, którzy do ostatniego meczu byli przedstawieni jako niemalże pewny spadkowicz. W ćwierćfinale trafiliby na Betard Spartę Wrocław. Pierwszą szóstkę poznamy w listopadzie Rewolucja ma być ręką wyciągniętą w stronę kibiców, którzy narzekają na zbyt krótki sezon. Dodanie "ćwierćfinałów" sprawi, że sezon najlepszej żużlowej ligi świata będzie składał się z aż 70 spotkań. Niestety, wielu ekspertów uważa, że nowy format rozgrywek odbierze sporo emocji fazie zasadniczej - większość klubów udziału w niej będzie pewna już po zamknięciu okienka transferowego, a walkę między sobą stoczą wyłącznie o bardziej korzystne rozstawienie w drabince. Emocje jeszcze bardziej zniwelować może okienko transferowe. Pierwsze wieści z rynku - w szczególności informacje o kontraktach Patryka Dudka, Emila Sajfutdinowa, a być może także Batłomieja Kowalskiego w eWinner Apatorze Toruń - sugerują podział PGE Ekstraligi na dwie części - 6 drużyn aspirujących do najwyższych celów oraz ZOOleszcz DPV Logistic GKM Grudziądz i beniaminka (ktokolwiek nim będzie) walczących o utrzymanie. Wszystko wskazuje na to, że faza zasadnicza (czyli bez mała 5 miesięcy jazdy) będzie więc zaledwie "czasem dwóch minut", w którym faworyci będą przygotowywać sobie odpowiednie pozycje startowe przed wyścigiem o medale.