Ustalenia Polonii z PZM były takie, że jeśli z powodu pogody trzeba będzie przełożyć rundę SEC, to Abramczyk Polonia Bydgoszcz nie wpuści tego dnia na tor ciężkiego sprzętu, żeby spróbować ratować niedzielny mecz ligowy. Mimo to w sobotnie popołudnie na torze pojawił się traktor i doszczętnie zniszczył nawierzchnię. Prezes Polonii ma ukarać winnych Początkowo w związku strasznie się zagotowali, bo jednak łudzono się, że niedzielny mecz ligowy dojdzie do skutku przy podjęciu odpowiednich środków. Finalnie okazało się, że nawet, jakby traktor nie wjechał na tor, to spotkanie Polonia - Aforti Start Gniezno i tak nie doszłoby do skutku. Polonia częściowo została rozgrzeszona, ale jest coś tak jak zasady. Te zostały złamane, dlatego przed przełożoną na 16 czerwca rundą SEC osoba ze związku ma się spotkać z prezesem bydgoskiego klubu Jerzym Kanclerzem. Ma on przedstawić na piśmie dowody na to, że ukarał osoby winne zaniedbania. Zwłaszcza że jak wcześniej napisaliśmy początkowo, to nie wyglądało na zaniedbanie. Dodajmy, że dla Polonii mecz ze Startem jest kluczowy w kontekście walki o play-off. Tylko wysoka wygrana, a najlepiej zgarnięcie 5 punktów w dwumeczu, może przedłużyć nadzieje bydgoszczan na awans do czwórki. Nowy program o Euro - codziennie na żywo o 12:00 - Sprawdź! Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji