Przypomnijmy, że zaplanowany na niedzielne południe mecz 7R Stolaro Stal Rzeszów - OK Bedmet Kolejarz Opole nie doszedł do skutku i został orzeczony walkower na korzyść przyjezdnych. Powód? Zły stan nawierzchni na drugim łuku toru przy Hetmańskiej. Sprawa - jak zawsze w przypadku takich sytuacji - nie kończy się na samym orzeczeniu walkowera. Zazwyczaj konsekwencją wyniku 40:0 jest postępowanie organu zarządzającego rozgrywkami, które może skończyć się dodatkowymi karami, głównie finansowymi. Nikt się jednak nie spodziewał, że dalsze kroki będzie podejmował ktoś inny niż Główna Komisja Sportu Żużlowego. Poseł Konfederacji na ratunek Stali! W środowy poranek na facebookowej stronie Grzegorza Brauna, posła na Sejm z ramienia Konfederacji i kandydata na prezydenta Rzeszowa, pojawiło się pismo skierowane do GKSŻ. Poseł pyta w nim o podstawy decyzji sędziego Najwera. Postanawia też zgłębić swoją żużlową wiedzę, bo dopytuje o instrukcję na podstawie której stwierdza się, że tor nie nadaje się do przeprowadzenia zawodów. Kto wie - być może po zakończeniu politycznej kariery, Braun zostanie komisarzem toru, czy żużlowym arbitrem. Poseł dopytuje też, czy konieczna była decyzja o zawieszeniu przez Główną Komisję Sportu Żużlowego licencji toru przy ul. Hetmańskiej. Pismo kończy się przyłączeniem do apelu kibiców, aby anulować walkower dla drużyny OK Bedmet Kolejarza Opole i umożliwić rozegranie meczu w nowym terminie. Braun argumentuje to słabą kondycją finansową klubu po pandemii. Ponadto prosi o zaniechanie kar finansowych dla klubu z Rzeszowa, ponieważ "obniży to znacząco możliwości klubu co przełoży się bezpośrednio na wartość sportową rzeszowskiego żużla". Swój wniosek Braun kończy zwróceniem uwagi na fantastyczną publiczność na rzeszowskim stadionie, która była rozczarowana takim obrotem spraw i dodaje, że w jego ocenie - cytat - nie wypada jej karać tak dotkliwą okolicznością jak mecz oddany walkowerem. Prawdopodobnie nawet papież nie pomógłby Stali Choć zwolennicy kandydata Brauna być może będą chwalić działania posła, to jednak w pozostałych częściach żużlowej Polski można się spodziewać szyderstw z rzeszowskiego klubu i jej kibica. Przede wszystkim dlatego, że rozczarowanie publiczności nie ma żadnego wpływu na decyzję sędziego, czy GKSŻ. Nie było chyba w historii walkowera, który zadowoliłby wszystkie strony - zawsze ktoś jest taką decyzją rozczarowany. Ponadto, jeśli czyjś wniosek ma coś zmienić, to będzie to wniosek klubu, a nie posła, który nie jest stroną w tej sprawie. Choćby interweniował prezydent, czy papież - GKSŻ prawdopodobnie nie zmieniłaby swojej decyzji, czy może raczej nie powinna jej zmieniać, bo ktokolwiek poza klubami, osobami urzędowymi, czy komisją, nie jest stroną postępowania. Oczywiście należy docenić jego starania, ale większość prawdopodobnie potraktuje ten wniosek jako chęć zbicia politycznego kapitału przed nadchodzącymi wyborami na prezydenta Rzeszowa, a nie faktyczną troskę o tamtejszy klub. I to pomimo tego, że Braun został wybrany do Sejmu z okręgu, w którym znajduje się Rzeszów. Piotr Kaczorek