Choć bilans Niemców jest bardzo wstydliwy, ciężko się takiemu obrotowi spraw dziwić. Po pierwsze, Wolfe nie jest sowicie wspomagane przez lokalne władze, jak to bywa w większości polskich klubów. Po drugie, jest to de facto prywatna drużyna Franka Mauera - ciężko w tej sytuacji oczekiwać, że jedna osoba będzie w stanie zbudować zespół, który będzie regularnie zwyciężał. Ten, którym Wolfe dysponuje, nie powala na kolana. Najlepszym żużlowcem drużyny jest Matic Ivacic, który ze średnią na poziomie 1,563 pkt./bieg jest dopiero trzydziesty pierwszy na liście najskuteczniejszych żużlowców ligi. Niemcy swoje nadzieje na lepsze wyniki pokładają w Marcinie Jędrzejewskim, którego niedawno zakontraktowali. Wolfe odniesie pierwsze zwycięstwo? Jeśli Wolfe ma z kimś wygrać, to chyba nie będzie lepszej okazji, niż mecz na własnym torze z drugą najsłabszą drużyną w lidze. 7R Stolaro Stal Rzeszów zajmuje w tym momencie w ligowej tabeli przedostatnie miejsce i ma na swoim koncie zaledwie cztery punkty meczowe przy siedmiu rozegranych spotkaniach. O zwycięstwo nie będzie jednak Niemcom łatwo, bo rzeszowianie punkty zdobywali w swoich dwóch ostatnich meczach - najpierw pokonali u siebie Trans MF Landshut Devils, a później właśnie Wolfe Wittstock. Miał być gwiazdą, okazał się być średniakiem Języczkiem u wagi w drużynie z podkarpacia będzie Patryk Rolnicki. Wychowanek Unii Tarnów to jedna z większych zagadek, jeśli chodzi o żużlowców startujących na drugoligowym froncie. 23-latek w 2019 skończył wiek juniora, startując w barwach GKM-u Grudziądz. Zaliczył wówczas całkiem udany sezon i wydawało się, że po zejściu o dwa poziomy rozgrywkowe niżej będzie go stać na bardzo dobre wyniki. Okazało się, że to nie takie proste. W pierwszym roku startów w gronie seniorów, Rolnicki reprezentował rzeszowską Stal z różnym skutkiem. Wykręcił średnią na poziomie 1,500 pkt./bieg i raczej ciężko powiedzieć, że spełnił oczekiwania włodarzy i sztabu szkoleniowego. Nie jechał we wszystkich spotkaniach, ale i tak został ponownie obdarzony zaufaniem i przedłużono z nim kontrakt na sezon 2021. Rolnicki wrócił i zdobył komplet W tym roku Rolnicki również nie był faworytem do składu. Wystąpił w zaledwie dwóch z siedmiu spotkań. Pierwszy występ zanotował w Landshut, gdzie w dwóch startach zdobył zaledwie punkt. Dużo lepiej zaprezentował się w ostatnim meczu, gdy Stal podejmowała gospodarza jutrzejszego spotkania, Wolfe Wittstock. Rolnicki zdobył płatny komplet punktów i był najlepszym żużlowcem drużyny prowadzonej przez Michała Widerę. Wydaje się więc, że w tym momencie jest pewniakiem do składu, pod warunkiem, że uda mu się tę wysoką dyspozycję utrzymać. Jeśli tak nie będzie i ponownie zostanie odstawiony od składu, jego dalsza kariera może stanąć pod znakiem zapytania. Choć Rolnicki jest w pewien sposób chroniony przez przepis o zawodniku do lat 24, już tej zimy - jak przyznawał w rozmowie z Interią - po głowie chodziły mu myśli o zakończeniu kariery. Wydaje się więc, że pozostałe mecze tego sezonu mogą się okazać kluczowe dla kariery 23-letniego żużlowca. Jeśli udowodni swoją wartość i będzie jeździł niemal tak dobrze, jak w ostatnim meczu 7R Stolaro Stali, powinien wzmocnić swoją markę na rynku. Jeśli nie, będzie musiał się zastanowić nad swoją przyszłością. Pierwszy z kluczowych dla Rolnickiego meczów już jutro, w samo południe, w niemieckim Wittstock. Piotr Kaczorek Strefa Euro - zaprasza Paulina Czarnota-Bojarska i goście - Oglądaj!Relacja audio z każdego meczu Euro tylko u nas - Słuchaj na żywo!