Noty dla zawodników Trans MF Landshut Devils: Kai Huckenbeck 2+. Nie był to dzień Niemca. Jeden z liderów Trans MF Landshut Devils przez słabszy występ mógł pogrzebać marzenia fanów zza naszej zachodniej granicy, którzy również pojawili się na stadionie w Opolu. Huckenbeck na początku zawodów jechał dobrze, jednak od swojego trzeciego startu znacznie spuścił z tonu. Kiedy dostał szansę z rezerwy taktycznej, przewrócił się. Miał szczęście, że kilku innych kolegów wykonało zadanie lepiej. Michael Haertel 1. Pochwalić go można tylko za jeden wyścig, kiedy skutecznie odpierał ataki szybkiego Kowalskiego i dowiózł do mety cenny punkt. W kolejnych startach dorobku już nie poprawił, przeszkodziło mu to wykluczenie z wyścigu dwunastego za to, że doprowadził do groźnego karambolu z udziałem aż trzech żużlowców. Sławomir Kryjom dwukrotnie postanowił Niemca zmienić. Nick Skorja 1. Kolejny senior w szeregach gości, który nie przyczynił się zbyt wyraźnie do sukcesu zespołu. Słoweniec zakończył mecz z zaledwie dwoma "oczkami", z czego jedno dostał w prezencie. Przyjechał przecież do mety ostatni, ale wcześniej Smolinski przekroczył dwoma kołami wewnętrzną linię. Drugi punkt zdobył też na koledze z pary (Berge). Nie pokonał żadnego rywala. Dimitri Berge 4+. Wypożyczenie Francuza odmieniło niemiecki zespół. Berge wykręcił najlepszą średnią biegową w 2. Lidze Żużlowej, co tylko dowodzi o słuszności wyboru działaczy i menedżera Kryjoma. 25-latek w niedzielę znów dobrnął do "dwucyfrówki", a w biegu ósmym i dziewiątym odniósł dwa bardzo ważne zwycięstwa. Gdyby przegrał z rywalami, "Diabły" byłyby w dużych tarapatach. To on poderwał kolegów do walki. Martin Smolinski 5. Bohater! Na własnym torze zawsze był mocny (2,385), jednak wyjazdy czasami mu nie wychodziły (1,781). Na szczęście dla ekipy gości Smolinski stanął na wysokości zadania i załatał dziurę po słabszym występie Huckenbecka. Bez wieloletniego kapitana, awansu by nie było. Strach pomyśleć, co by się stało, gdyby 37-latek nie wystąpił w finale. Po upadku w półfinale, jego jazda stała przecież pod znakiem zapytania. Norick Bloedorn 4. Przegrał bieg młodzieżowy podwójnie, ale natychmiast wyciągnął wnioski. Dalej było już o niebo lepiej - wygrana w stosunku 5:1 w wyścigu czwartym dodała podopiecznym Sławomira Kryjoma wiatru w żagle, a sam Bloedorn cieszył się z trzech "oczek". W dalszej fazie spotkania przywiózł za swoimi plecami jeszcze Kudriaszowa. Wystąpił tylko trzy razy, bo mecz ułożył się źle z jego perspektywy (kiedy mógł zastąpić Hillebranda z rezerwy taktycznej, wtedy strata "Diabłów" wynosiła mniej niż sześć punktów). Marius Hillebrand 1. Dwa punkty nie wyglądają najgorzej, ale zwróćmy uwagę, że 21-letni Niemiec sportowo nie pokonał żadnego rywala. Skorzystał tylko z defektu Madsa Hansena oraz wykluczenia klubowego kolegi Michaela Haertela. To znaczy, że nie liczył się na torze w rywalizacji o punkty, czyli niewiele pomógł drużynie. Noty dla zawodników OK Bedmet Kolejarza Opole: Mateusz Tonder 3. Po zawodniku z PGE Ekstraligi oczekiwano czegoś więcej niż to, co zaprezentował. Dojeżdżał do mety na każdej możliwej pozycji. Piotr Mikołajczak najwyraźniej stwierdził, że Tonder nie daje drużynie niczego ekstra, gdyż w biegach nominowanych postawił na innych zawodników. Stracił kilka "oczek" na dystansie, co też nie stawia go w dobrym świetle. Jacob Thorssell 3+. Szwed okazał się liderem, który w meczu sezonu nie potrafi zdobyć "dwucyfrówki". Końcówka rozgrywek nieco słabsza w jego wykonaniu. Być może dlatego znów zabraknie dla niego miejsca na torach eWinner 1. Ligi. Można odnieść wrażenie, że nie do końca panował nad emocjami - w pierwszym meczu wykluczono go za dwa ostrzeżenia na starcie, w drugim wjechał w taśmę. Mads Hansen 5. Do młodego Duńczyka nikt nie powinien mieć pretensji. Wywalczył najwięcej punktów, a w dodatku stracił jeszcze trzy z powodu defektu motocykla na prowadzeniu. To był znak, że OK Bedmet Kolejarz raczej nie odrobi straty z pierwszego meczu. Wicemistrz świata juniorów będzie łakomym kąskiem na rynku dla klubów z wyższej klasy rozgrywkowej. Po przegranym finale, szanse na jego pozostanie w Opolu mocno spadły. Andriej Kudriaszow 4. Nie licząc zera w środkowej części meczu, to Rosjanin pojechał naprawdę przyzwoicie. Z pewnością żałuje przegranego biegu z juniorem Bloedornem, ale młody Niemiec w tym sezonie wielokrotnie potrafił zaskoczyć. Wracając do Kudriaszowa, to o zdobyte punkty musiał mocno powalczyć. Zasłużył na lepszą notę od wielu kolegów. Oskar Polis 3. W mediach społeczniościowych oberwało mu się, ale nie tylko on pojechał poniżej oczekiwań. Początek meczu był niemrawy w wykonaniu wychowanka częstochowskiego Włókniarza. Obudził się dopiero w czwartej serii, ale w biegu nominowanym znów zawiódł - przewrócił się przy podwójnym prowadzeniu gości. Nie wytrzymał napięcia. Mateusz Świdnicki 4. Poprawił swój dorobek w porównaniu z pierwszym starciem tych drużyn. Nie uchronił się jednak od błędów, które mogliśmy zauważyć chociażby w wyścigu czwartym. Po jednym z lepszych polskich juniorów oczekuje się więcej. Bartłomiej Kowalski 3. Również nie był pewniakiem, był wręcz strasznie nierówny. W biegu młodzieżowym dojechał do mety na podwójnym prowadzeniu, później wkradły mu się dwa zera, by pożegnać się z kibicami indywidualnym zwycięstwem. Solidny występ, choć jak na możliwości Kowalskiego, to słowo "solidny" wydaje się nadużyciem.