O pozyskaniu zawodnika klub poinformował przed kilkudziesięcioma minutami. 23-letni Duńczyk będzie reprezentował barwy łotewskiego klubu na zasadach gościa. Ze względu na to, że Jakobsen jest jedynym zawodnikiem w tym charakterze w kadrze Optibet Lokomotivu, tak naprawdę będzie mógł startować w barwach Łotyszy w każdym meczu. Na korzyść nowej drużyny Duńczyka działa fakt, że Jakobsen za chwilę skończy starty w Polsce. Jego Aforti Start Gniezno nie awansował do fazy play-off i czerwono-czarnym do końca sezonu zostały tylko dwa mecze. Warto w tym miejscu przypomnieć, że zgodnie z tegorocznymi regulaminami, w składzie drużyny na mecz, może być zgłoszonych maksymalnie dwóch gości, z czego jeden z nich może być zawodnikiem młodzieżowym, spełniającym odpowiednie kryteria (w przypadku Lokomotivu musiałby to być Łotysz). Jako że Lokomotiv jest jedynym łotewskim klubem w polskich ligach, nie ma raczej możliwości pozyskać gościa-młodzieżowca. Dlatego Nikołaj Kokin ma do dyspozycji jeszcze jedno miejsce dla gościa. Musiałby to być zawodnik z PGE Ekstraligi lub eWinner 1. Ligi, który nie ukończył jeszcze 23. roku życia. Skorzystają obie strony Optibet Lokomotiv tym transferem znacząco zwiększył swoją siłę rażenia. Duńczyk wystąpi już w dzisiejszym meczu w Rzeszowie. Zgodnie z naszą prognozą, Łotysze mieli walczyć głównie o zapewnienie sobie punktu bonusowego. Z Jakobsenem w składzie urastają do miana faworyta tego spotkania. Ewentualne zwycięstwo spowoduje, że awans do play-off będzie już niemal pewny. Warto jednak zwrócić uwagę również na drugiej stronie medalu. Oczywiście - Lokomotiv zyskał świetnego zawodnika, który może pomóc im wrócić do eWinner 1. Ligi. Zyska jednak też Frederik Jakobsen. W sytuacji, w której Aforti Start Gniezno za kilkanaście dni skończy swoje starty ligowe w tym sezonie, Duńczykowi pozostałyby starty w Danii i w Szwecji, gdzie nie otrzymuje powołania na każdy mecz. Dzięki umowie z Optibet Lokomotivem Daugavpils, 23-latek przedłuży okres startów w Polsce o dodatkowe kilka meczów. A jak głosi stare żużlowe porzekadło - lepsze najgorsze zawody, od najlepszego treningu. Piotr Kaczorek